Ewka czyta i zalewa ją fala... zachwytu! (Fala, wyd. Mam)


- Łoooo... – Ewa sztywnieje z zachwytu. Wie, doskonale wie, co stanie się za moment. Chlust! Fala zalewa dziewczynkę. - Oooo – wzdycha Ewa. I ja wstrzymuję oddech, zaczarowana. Obok Fali, autorstwa Suzy Lee, nie można przejść obojętnie.

 

Fala (ilustracje: Suzy Lee, Wydawnictwo Mam)

Prosta historia: słoneczny dzień na plaży, krążące mewy, mała dziewczynka, bawiąca się tuż przy brzegu morza. Nagle fala zaprasza ją do zabawy, a dziewczynka ochoczo korzysta z zachęty – wybiega naprzeciw, ucieka, droczy się, w końcu – zmoczona do suchej nitki – skacze radośnie w wodzie i przyjmuje od swojej nowej przyjaciółki muszelki i inne morskie podarunki.

 

Oszczędne ilustracje, na których tylko biel, błękit, szarości i czarna kreska, a mimo to taka dramaturgia! Taka... poezja! Zuchwale mogę pomyśleć, że ja w Fali widzę więcej. Że dostrzegam te kompozycyjne niuanse, że odczytuję całą gamę znaczeń. Ale kiedy podczas lektury zaglądam w zahipnotyzowane oczyska Ewci, to jej zwyczajnie zazdroszczę. Bo zdaję sobie sprawę, że ona to dopiero widzi w tej pozornie skromnej książce naprawdę niesamowite rzeczy!

 
 

Ten tekst ukazał się w drugim numerze "Przebieralni" KLIK i myślałam, że coś jeszcze do niego dopiszę, ale... jest dla mnie kompletny :)


PS We wrześniu wybieram się nad polskie morze i Fala wybiera się z nami :)

Dla chętnych - Olgugla, czyli zamiast wyszukiwarki ;)
Wydawnictwo Mam, FB KLIK, Suzy Lee, WWW KLIK

Popularne posty