Dzień miał wyglądać zupełnie inaczej i wcale nie planowałam szczegółowej fotorelacji. Jednak rano Ewa wstała, weszła na krzesło, oparła się o parapet i krzyknęła: - Śnieg! Widziałaś? Idziemy do parku, bałwana lepić! A ja w tym momencie podjęłam decyzję, że dziś jedynym kierownikiem jest Ewka i poddałam się jej sugestiom :) Było pyszne śniadanie (niestety, na drzewko z rukoli nie dała się nabrać, pożarła tylko paprykowy pień ;)), spacer, obiecane lepienie bałwana, eksperymenty ze śniegiem, przekąski, malowanie (zakończone zmianą rajstop...), rosół (wbrew pozorom - Ewka bardzo go lubi, szczególnie z kwiatkowo-gwiazdkowym makaronem :D), puzzle, książki, zabawa... Nawet, pod koniec dnia, przypomniałam sobie, że można Ewkę uczesać! ;) Potem już tylko bajka (pamiętacie ją? :)) i sen. Tu jeszcze w swoim łóżku, ale po kilku godzinach mościła się u nas.
Fajny ten dzień, wiecie? :)
19 lutego 2013, Poznań
ojej jakie kadry! jaki to piękny zimowy dzień! nie chcesz wpaść do nas na douczanie? jak korzystać z życia? ach...
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiałam ten makaron, jakie on budzi pokłady emocji! szok! Ty to mi zawsze frajdę zrobisz...
sama wiesz, jak różne sytuacje mamy, prawda? po prostu akurat teraz nam te korzystanie wychodzi łatwiej, bo mamy ku temu warunki :)
UsuńCzy Tramal śpi z Ewą w łóżku? :)
OdpowiedzUsuńtak. nie. :D tak - bo śpi u nas, a Ewka co noc w końcu u nas ląduje, nie - bo u niej śpi tylko w dzień, gdy jej tam nie ma :]
UsuńI jak tu czasami (podkreślam czasami) nie lubić zimy ;)
OdpowiedzUsuńCudowny zimowy dzień :) Widać po ostatnich zdjęciach wyczerpujący dla Ewy i dla kota :)
OdpowiedzUsuńwczoraj Ania byłą z tatą na zimowym spacerze a mi w prezencie przynieśli do domu śniegową kulę :)
Boziuś i Ew ZAWSZE pamięta o kotecku!
OdpowiedzUsuńCo oglądacie?
Latający zajączek :)
UsuńPiękny, zimowy dzień, Olgo, a najbardziej słodkie zakończenie:)
OdpowiedzUsuńzdjęcie z zupą bezcenne;)
OdpowiedzUsuńtakie dni są najfajniejsze :) PS. gdyby tylko moi chłopcy zjedli chociaż taki paprykowy pień :)
OdpowiedzUsuńEwa wielbi paprykę, dzień bez papryki - dniem straconym ;)
Usuńoo to sniadanko, cudownie wyglada! Intensywny dzień. Musze powiedzieć ze przez holenderskie spaczenie (ee, jak to sie pisze?) nie umiem Jagi tak cieplo ubierac. Baa, ona nawet nie ma takich ciepłych sniegowych ciuchów (tylko buty).Kaptur na czapę?- nie dalaby sobie tego zalozyc..Gdy temp. schodzi ponizej zera, zostawiam w przedszkolu spodeny do ubrania na rajstopy, panie-ciocie patrzą mocno podejrzliwie ;))
OdpowiedzUsuńwbrew pozorom Ewka tu nie jest ubrana za ciepło, wiesz? musiałabyś pomacać kurtkę i spodnie - raczej z tych niezbyt grubych. a kaptur - bo może nie widać na zdjęciach - cały czas zacinał mokry śnieg :) a mokrej czapki to ja bym nie chciała trzymać jej na głowie przez dwie godziny :/
UsuńEwka ma cudowne dzieciństwo!!! Nawet jedzenie będzie wspominać jako coś wyjątkowego :) Fotka rosołkowa a właściwie mina Ewki na niej jest moim hiciorem dnia dzisiejszego :)
OdpowiedzUsuńi ja parskam, gdy widzę rosołowe oblicze Ewy :D
UsuńBardzo fajnie ta Ewka ma :) dobrze, że tak je ze smakiem i w końcu dzięki ci o mądra matko - dziewczynka bez różu . Mam coś do polecenia, może znacie może nie : książkę , wydaję się być całkiem edukacyjna ale chyba trochę na wyrost :http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/167776/zabawy-z-literami.html
OdpowiedzUsuńJakby to zacnie było, gdyby wszystkie mamy zamiast puszczać dzieciom mózgowyjadającowysysającopiorącodeprawujące bajki kupiły im kilka ładnych książek ... . Bo zgroza bierze kiedy dziecko dopiero w szkole poznaje słowo książka i w dłoniach dzierży ten dziwny przedmiot niewiadomego pochodzenia i zastosowania i do końca gimnzjum sylabizuje tekst. :) musiałam , ja chyba jestem za złośliwa, przepraszam.
nie dość, że złośliwa, to jeszcze się nie podpisała! skandal :) zaraz zobaczę, co tam polecasz :))
Usuńja uważam, że równowaga musi być - i jakieś animowane rozrywki, i gry, i książki. ale lepiej zaczynać od książek, mały człowiek szybko się do danego rodzaju rozrywki przywiązuje. taka Ewka teraz, jak nie chce czegoś zrobić, np. sprzątnąć klocki, to wystarczy powiedzieć - teraz posprzątamy, a potem poczytamy :) zawsze działa :))
To masz szczęście. W mojej rodzine jest raczej typ : jak posprzątasz to dostaniesz 5 zł itd. :) Ale ja nie krytykuję wszystkich bajek, bo są też takie miłe dla oka nawet starszego :) Tylko takie po których brat mojej przyjaciółki wieku 6-7 lat chciał mnie zabić butelką coli , nie mówiąc o zarżnięciu siekierą o_O
UsuńTeraz to naprawię : Iza :)
oj, Iza, chciałabym, żeby handel - za czytanie, działał zawsze... obawiam się, że z niego wyrośnie, mała Ewka i wtedy dopiero będę kombinować :D
Usuńja też nie krytykuję wszystkich bajek, ale lubię zobaczyć coś, zanim włączę Ewie :))
Hehehe no tak :) Najważniejsze jednak, że teraz działa :)
Usuńteż jadamy rosołek z takim makaronem! jednak Lenon w zupie najbardziej lubi....uwaga....marchewkę! Dziś u nas dzień pod znakiem trąbki! Lenon chce mieć trąbkę, czerwoną i koniec!
OdpowiedzUsuńmoże taka? TRĄBKA
UsuńJaka ciepła ta Wasza zima!
OdpowiedzUsuńCzy ja moge do Was kiedyś przyjechać na takie obrazkowe śniadanka? :)))))
OdpowiedzUsuńO! Właśnie o tym pisałam przed chwilą... Niech ten mój Kuba już się trochę usamodzielni, no! Cudnie, dziewczyny!
OdpowiedzUsuńNa takich zdjęciach nawet zima wygląda fajnie:) Ale ja i tak wolę wiosnę!
OdpowiedzUsuńEwka+rosół :)
OdpowiedzUsuńI te jej kitki!!!!!!!
Fajne te Wasze zimowe dni!
Rzeczywiście cudnie-bajeczne dzieiciństwo. Nawet kanapki sa zabawą :) Zazdroszczę takiego superowego zaangażowania w wychowywanie córeczki :)
OdpowiedzUsuńEh, super dzień. Zazdroszczę. My już chyba nie skorzystamy ze śniegu w tym roku, bo choroby nieustannie zatrzymują nas w domu. Całe szczęście w większości chorowałam ja, a nie dzieci. Super to zdjęcie ze znudzoną nad talerzem Ewcią- z miną w stylu no i znów robią mi zdjęcia:)Ah, no i jeszcze zazdroszczę Wam, że mieszkacie w Poznaniu i jest u was ikea:), a po drugie to rodzinne miasto mojej Babci, mieszkała na Wronieckiej przy starym rynku!
OdpowiedzUsuńahhh gdyby Arianna zechciała takie kitki nosić ...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł Olga, proszę o więcej takich dni:) a co to za bajka z tym króliczkiem?
OdpowiedzUsuńpięknieje ta Ewka z każdym postem:) bardzo fajny dzionek, a najbardziej ze wszystkiego podoba mi się śniadanie - jak tu nie zjeść takiego pięknego drzewa, to skandal, że rukolowe gałęzie nie zostały pochłonięte! ja bym chciała, by mi ktoś robił takie śniadania :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny dzień...nasz bardzo podobny...rosół to ulubione danie Wiki-ja nie znoszę:P I te drewniane szuflady w regale-marzenie-napatrzeć się nie mogę:)
OdpowiedzUsuńBajki nie kojarzę...a spanie we własnym łóżku u nas trwa 5godz max...
Super !!! Ewcia jest przesłodka ! uwielbiam waszego bloga pozytywnie nastraja i zachęca do działania
OdpowiedzUsuńNo tak było lato , zima to czekamy na relacje z wiosny i jesieni :) bo czujemy niedosyt !!!
i to się nazywa sesja pod tytułem małe przyjemności dnia codziennego :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój cały blog w trzy dni :-) Jestem pod wrażeniem tego, jaką jesteś mamą dla Ewki, taką świadomą, niepodąrzającą za bezmyślną modą. Takie mamy lubię! Pracuje w przedszkolu ale niestety żadnej takiej matki jeszcze nie spotkałam! Chapeau bas!
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać! Dziękuję za bezcenne pomysły na śniadania czy serię ZTS. No i te książki... To właśnie przez książki tu trafiłam! Kocham książki obrazkowe! Masz we mnie stałą czytelniczkę!
Anka
o mamo, cały??? ale te niektóre wpisy początkowe... to ja ich już nie lubię za bardzo! ;))) muszę na przykład jeszcze raz Mamoko opisać, bo tamten pierwszy wpis to pod względem zdjęć ŻENADA :D ale nie o tym miałam - bardzo dziękuję za miłe słowa! wiele dla mnie znaczą :) serdecznie pozdrawiam, rozgość się proszę :)
Usuń