Muminki wczoraj i dziś

Poznań, 5 grudnia 2012

Rodzice zadzwonili, kiedy pakowaliśmy torby, wytrzepywaliśmy piasek z sandałów i tęsknie spoglądaliśmy w stronę morskiego brzegu, bo już po urlopie... Komunikat był nieco nerwowy: dekarz, strych, niebawem remont! Jednym słowem - panika, bo tuż pod dachem zamieszkało całkiem sporo kartonów z bliżej nieokreśloną zawartością.
Jeszcze tylko dwie muszelki do kieszeni i ruszyliśmy z odsieczą. Po kilku godzinach byliśmy, by do późnych godzin nocnych znosić ze strychu kartony. Bardzo ciężkie, wypełnione książkami, rocznikami gazet, pamiątkami, zdjęciami... Jedno pudło okazało się mi szczególnie bliskie: - O! Puc, Bursztyn i goście, Borek, Topek i Aza i Ronja, córka zbójnika! Pamiętam te książki! - wołałam co rusz. Prawdziwe, sentymentalne skarby uratowane przed zniszczeniem... Wyciągałam z kartonu książkę za książką, otrzepywałam z kurzu, otwierałam.
Wtedy zobaczyłam jedną okładkę... Nie smak, nie zapach, ale właśnie spojrzenie na okładkę książki stało się moją prywatna magdalenką. Na dnie kartonu leżała książka, właściwie cieniutka broszura Kto pocieszy Maciupka? Tove Jansson. Książka, która przypomniała mi, jak ogromnie bałam się Buki*!



Na dworze spacerowały Paszczaki
wielkimi, ciężkimi krokami,
gdzieś daleko w mroku nocy zawodziła Buka.
Wszędzie zamykano drzwi, wszędzie paliły się lampy,
a biedne wystraszone stworzonka pocieszały się wzajemnie.
Lecz kto pocieszy Maciupka i powie mu,
że w nocy wszystko, co okropne,
wydaje się jeszcze gorsze, niż jest?



Przeczytałam i przeszedł mnie dreszcz. Wiedziałam, doskonale wiedziałam, że na końcu tej książeczki, jakoś na trzeciej stronie od końca, czai się Buka. Doskonale pamiętałam ten strach towarzyszący mojemu z nią spotkaniem. Nie pamiętałam za to, że Maciupek Bukę przegonił! Że odtańczył gniewny, wojenny taniec i ugryzł Bukę w zimny ogon! Czy ja to w ogóle doczytałam do końca? Wtedy? W dzieciństwie? I dlaczego mam tę książkę, skoro to egzemplarz biblioteczny? Tak się bałam, że schowałam książkę głęboko, głęboko i nie potrafiłam jej znaleźć? Buka ją ogonem nakryła? Już się nie dowiem...


Nie pamiętałam też, jaka to ciepła opowieść o przyjaźni, o bliskości, o uczuciu. Prawdziwie romantyczna historia!

Kilka dni temu kupiłam Książkę o Mimbli, Muminku i Małej Mi - Co było potem?. Zapakowałam w szary papier. To będzie jedna z kilku książek, które moja córka znajdzie w swoim kalendarzu adwentowym. I pierwsza książka mojej Ewy z Muminkiem w środku! Mam nadzieję, że będzie jej się podobać i że obie, kiedy przyjdzie pora, odtańczymy gniewny, wojenny taniec i ugryziemy Bukę w ogon!

* tak jak bałam się Buki, bałam się jedynie Wilków z Akademii Pana Kleksa :)

Kto pocieszy Maciupka?, tekst i ilustracje: Tove Jansson, Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Niebawem Maciupek wróci na półki księgarń za sprawą Wydawnictwa EneDueRabe!

Poznań, 25 lutego 2013

I tak jak dla mnie pierwsze spotkanie z Muminkami to Kto pocieszy Maciupka?, tak dla Ewy... dziurawa książka, czyli Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi - Co było potem?.





Najpierw te dziury zrobiły furorę. Że okno w okładce, że szpary między drzewami, wydzierana dziura, wejście, wyjście, czy na końcu malutka dziurka, przez którą nawet Mała Mi nie przejdzie! :) Kolejne zauroczenie to Mimbla, w pasiastym stroju, z warkoczami upiętymi w koczek. - Mimbla - z lubością powtarzała Ewka i chyba o brzmienie imienia chodzi najbardziej, jego powtarzanie wyraźnie sprawia Ewce przyjemność.



Gapsa z okiem złowieszczym nas nie wystraszyła, Paszczak z wielkim odkurzaczem też nie wzbudził strachu... Co innego Hatifnatowie... Tu Ewce rzednie mina... Najchętniej wcisnęłaby się szybko w malutkie WYJŚCIE i z piskiem gnała za Muminkiem :)


A właśnie, bo przecież rzecz w tym, by Ewkę zapoznać z Muminkami. Co z tym Muminkiem? Ewa zaakceptować na początku nie mogła, że na tego hipopotama mówię Muminek! Jak to Muminek? Przecież to hipcio! ;) (Nie wspominając o tym, że Muminek cały czas w strachu, łezki roni, trzęsie się i chce do mamy...)



Z miesiąca na miesiąc Ewa coraz bardziej lubi "dziurawą" książkę o Muminkach, a i mi coraz płynniej wychodzi czytanie o Filifionce czy o odwiedzinach u Hatifnatów... Do Książki o Mimbli, Muminku i Małej Mi - Co było potem? z chęcią zaglądamy. Dosłownie w każdą dziurę! ;) Doceniając zabawny rymowany tekst i piękne ilustracje Autorki.*
Na jednej książce rok wydania - 1980, na drugiej - 2011. A genialność tekstu i ilustracji ponadczasowa :) Dopiero zaczynam poznawać Muminki i cieszę się, że mam na to trochę czasu. Też macie wrażenie, że świat dzieli się na tych, co Muminki uwielbiają i na tych, którzy ich nie znoszą/nie znają? Ja bałam się Buki i trochę te Muminki przegapiłam, teraz nadrobię i mam wrażenie, graniczące z pewnością, że "wsiąknę". Ewka chyba też...


Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi - Co było potem?, tekst i ilustracje: Tove Jansson
Wydawnictwo EneDueRabe KLIK

* ja dodatkowo doceniam projekt, graficzny, skład, typografię, po prostu pomysł na wydanie tej książki. Brawo! :)

PS Pierwsza część tego wpisu  może niektórym wydawać się znajoma :) To tekst, który wysłałam na konkurs organizowany przez sklep Pikinini. Wygrałam wtedy książkę Tove Jansson. Mama Muminków :)

Popularne posty