A ten akurat z książki Jeżyk wyrusza w świat! Kolczasty maluch właśnie dostał od mamy całusa w czoło i przykazanie, by starał się jak najwięcej nauczyć, bo jest dość duży, by samodzielnie wyruszyć w świat. A że ja na takie rozstanie z Ewką gotowa nie jestem - czytamy o jeżyku i uczymy się razem z nim :) Całkiem sporo się uczymy! Wiemy już, że jeżyki potrafią zwinąć się w kolczastą kulkę, że - w przeciwieństwie do żab - nie złapią językiem muchy, że czerwone grzyby w kropki nie są jadalne, z kolei żółte, kurki, są całkiem smaczne. Po lekturze wiemy też, że jeże lubią przekąsić robaka i że sowy polują na myszy. Dużo więcej rzeczy wiemy, ale nie chcemy zdradzić Wam treści całej książki! :)
Jeżyk wyrusza w świat to opowieść o tym, jak mały jeżyk szukał bezpiecznego miejsca do zimowego snu, ale zanim je znalazł - przeżył całkiem sporo przygód i poznał nowych leśnych przyjaciół (wrogów też!). Podczas swojej wędrówki nauczył się wiele o otaczającym go świecie, ale również o sobie samym.
My - prócz solidnej lekcji przyrody dla najmłodszych - otrzymaliśmy sympatyczną lekturę, okraszoną ciepłymi, prawdziwie jesiennymi ilustracjami (a jesień to moja najulubieńsza pora roku) oraz inspirację do zabaw związanych ze śladami zwierząt. W książce nie tylko wyklejki pokryte są śladami łap i łapek, uważny czytelnik dostrzeże ślady zwierząt na wielu ilustracjach :)
To książka nie z księgarni, lecz ze sklepu meblowego ;) Jeżyk wyrusza w świat można kupić w Ikei. To jedna z trzech książek dla dzieci dostępnych w tym sklepie. I moja ulubiona. Przez tekst, ilustracje, ale i papier, na jakim jest wydana :) Mogłabym się typografii przyczepić, ale nie będę. Cieszę się, że mogę kupić książkę, którą napisał Ulf Stark, a zilustrowała Ann-Cathrine Sigrid Ståhlberg (KLIK) w cenie 14,99 zł (z kartą Ikea Family) i jeszcze cieszyć oko trzema dołączonymi do niej kartkami z ilustracjami. Po prostu :)
Jeżyk wyrusza w świat, tekst: Ulf Stark, ilustracje: Ann-Cathrine Sigrid Ståhlberg, IKEA KLIK
Zuchy z warzywnego ogródka KLIK (tekst: Ulf Stark, ilustracje: Charlotte Ramel) też mi się podobają, ale książka wydana jest na takim cienkim, kredowym papierze, którego nie znoszę ;)
PS Lisek w bluzki Ewki jest piękny, prawda? :) Mamy go z ach! co za blog, miałyśmy szczęście w pewnym losowaniu... Dziękujemy! Bardzo go lubimy!
Hahaha widzę, że z Ewcią poza datą urodzenia, miłością do książek łączy na jeszcze szalony kolor na paznokciach :P - no i jak tu jej nie lubić :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Ty to po prostu lubisz, te kolorki, bo na Ewkę to jedyny sposób... by pazurów nie gryzła :D
UsuńNo tak ja mam małego fisia na tym punkcie ;)
UsuńInteresująca księarnia ta Ikea!
OdpowiedzUsuńŚwietna! Uwielbiam Wasze "książkowe" posty :-)
OdpowiedzUsuńz książeczki można się też dowiedzieć jak wyglądają odchody łosia :) bo warto jest wiedzieć! :)) szwedzkie książeczki są wspaniałe! Mamy Jeżyka i Zuchy z warzywnego ogródka..Uważam,że są przepiękne! Młody jest wprawdzie jeszcze trochę za młody na taką lekturę, ale co tam, książka nie zając przecież :)
OdpowiedzUsuńfajnie jest mieć dodatkowe powody, żeby odwiedzić IKEA :D
OdpowiedzUsuńŚwietna.. widziałam, ale po holendersku, bleee. Też lubię taki papier... no wiesz, wiesz jaki ;) Buzka!
OdpowiedzUsuńBluzeczka z liskiem jest cudna! I jak pasuje do ksiazeczki :)))
OdpowiedzUsuńLubie ksiazeczki z Ikei, a wasza jest tak ladnie zilustrowana....
Sympatycznie się zapowiada ta pozycja :D a ten lisek Ewci jest genialny!
OdpowiedzUsuńMy mamy obie historyjki i J.J. woli "Zuchy..."
OdpowiedzUsuńFajnie masz z tym uczeniem się codziennie. U nas jest tak, że jak się młody zafiksuje na jakąś książkę, to ją "katujemy" kilka tygodni, potem następuje zmiana, jakieś dwa dni rozpoznawcze i wybór kolejnej pozycji na wiele, wiele dni.
Olg...Olg...wiesz o co teraz poproszę?:D Już wysyłam zaliczkę na knigę!:D
OdpowiedzUsuńPliiiiiiiissss!!!
Bosz, jaka piękna grafika w tej książce...sowa mnie uwiodła totalnie, razem ze szmaragdem na Ewkowych paznokciach :)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie po nią się do IKEA wybierałam, teraz to już mus, buziaki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mnie się w pierwszej kolejności wpadł w oko właśnie lisek :). Do książeczki i jej tematyki wpasował się idealnie. Co do książki to pewnie się w nią zaopatrzymy. Ilustracje bardzo mi się spodobały, myślę, że i moim szkrabom do gustu przypadną..., a skoro polecacie to i treść musi być warta uwagi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo jestem w szoku. Jak tylko zobaczyłam Ikea to przybiegłam, bo mi to nijak nie współgrało. A tu faktycznie rozrósł się asortyment sklepu :D
OdpowiedzUsuńPodobają mi się ilustracje. Szkoda, że tutaj tylko wersja UK, bo pewno M z przyjemnością czytałby dziecku. Narzeka ostatnio na brak sensownych polskich bajek, a te moje skandynawskie perełki nie przemawiają do niego :(
cudne ilustracje:)
OdpowiedzUsuńIkea???tu mnie zaskoczyłaś...ilustracje bardzo fajne:)))
OdpowiedzUsuńa ja jak tylko zobaczyłam, że o lisku to pomyślałam o Ikei - bo m mamy takiego czerwonego liska z ikei :) i jeżyka też :) chyba musimy mieć tę książeczkę!
OdpowiedzUsuńJeżyk mieszka i u nas :) i lubimy, ale "Zuchy z warzywnego ogródka" zdecydowanie wygrywają w konkursie najlepsza książka z IKEA :)
OdpowiedzUsuńooooj chyba będę musiała poszukać tej książeczki w ikai :D pomalowane pazurki cudne.. moja córa każe tatusiowi by malował jej i bobasowi pazury :D pozdr i zapraszam do nas my już obserwujemy :)
OdpowiedzUsuńRozrzucanie cytatów na wietrze - łapanie ich, dopasowywanie - jakaż zabawa! U nas dopiero początki, a ja czekam na ten czas.
OdpowiedzUsuńJeżyka nie znamy jeszcze, ale zuchy są z nami od lata, nieustannie powracamy, czytamy, podlewamy, rozsiewamy, zajadamy - samo zdrowie:)
Papier kredowy też nie dla mnie - nawet książki kucharskie wybieram pod względem papieru;)
Jeśli ktoś mi powie, że IKEA jest dla plebsu (bo slyszalalm takie teksty w pracy) to wyjme pile lancuchowa i pouzynam czlonki:)
OdpowiedzUsuńikea ma tez ksiazki kucharskie, podroznicze to dobre wydawnictwo. wszystko co ze skandynawii jest boskie!
pozdrawiam,
ps: ciekawi mnie Twoje zdanie dot. bajek (patrz moj blog) jakbys miala chwilke wpadnij zapodac kilka inspiracji.
Onzel
Piekna kniga, ilustracje cudne, ale ten lisek na bluzeczce Ewy przebija wszystko!
OdpowiedzUsuńBoski!
Mamy Jeżyka i bardzo lubimy (najbardziej); pozostałe książki Starka z Ikei też mamy, Zuchy są fajne (ale Jeżyka nie przebiją), a "Śpieszymy z pomocą" mnie podoba się najmniej, ale dziewczyny lubią:)
OdpowiedzUsuńMy też mamy książki z Ikea są pięknie ilustrowane, ciekawe napisane, dzieciaki dużo się na pewno dowiedzą i tanie są...kolejny powód dla którego uwielbiam Ikea- hehe do nas jak przychodzą do domu to się śmieją że 2 Ikea:P a skąd córcia ma takiego liska wyszytego?- jest uroczy
OdpowiedzUsuńwygrałyśmy w konkursie, ale to dokładnie ten typ: http://achsklep.blogspot.com/ :)
Usuń