Jak w garncu. W tym marcu. I na dodatek - czasem słońce, czasem... śnieg :) Już się witałyśmy z sezonem rowerowym, już porzuciłyśmy rękawiczki, ciesząc się, że do końca zimy choć jedna para się ostała - wśród masy rękawiczkowych samotników... Tymczasem zrobiło się tak biało! Niemal cudownie, gdyby nie to, że jednak nie na takie lody się nastawialiśmy niedawno ;) Ale cóż robić? Trochę przeczekać, trochę wycisnąć fajnej zabawy z tego śniegu, choć jakby już nudą wiało... Marcowe koty nam w okna zaglądają! Odsłaniam zasłonkę - szarak zerka na mnie z brzozy, na wysokości pierwszego piętra, rzecz jasna. W okna nam zagląda! Roletę w łazience podnoszę - czarne kocisko się wzdryga, jakby ducha zobaczyło. Śpi sobie na drzewie, blisko naszego okna. Tramal biega pomiędzy oknami, macha do kotów, podkop w szybie robi ;)
Zdjęcie, na którym widać kawałek lodówki z przyczepionymi do niej zdjęciami dedykuję
Mamie Jagody :) Ona też nie lubi gołych lodówek... A widzicie to lustrzane C? Ależ byłam dumna, kiedy mnie zawołała: - Mama, patrz C! :) Uwielbiam lustrzane odbicia literek, sama takie odwrotne kulfony stawiałam i mam na to dowód, a nawet dwa :) Bardzo zróżnicowany zestaw zdjęć dziś, marzec zdecydowanie zbyt szybko się skończył, a taki miły był...
PS I powinnam chyba dopisać, że wpis ten zawiera lokowanie produktu ;) Bo jest i stempelek ze
ScandiLoft (niebawem osobny wpis poświęcony "kolekcji"), tatuaż z
NikiNiki i walizeczka, którą upolowała dla mnie
Marla :* i bluzeczka ze sklepu
Zezuzulla.pl!
zimowy marzec ... ehhhhh wiosny chcę!!!! LATA :D ale zabawy fajooowe :D
OdpowiedzUsuńRacja! Jak się nie ma co się lubi (wiosna), to się lubi co się ma (zima)!:D
OdpowiedzUsuńEw z tulipanem...kwintesencja zadziornej "dziewczyności"!:D
a ja właśnie "lokowanie produktu" uzupełniam :D zabrakło info o pewnej bluzeczce :D
UsuńPs. Uwielbiam kucyk Ew!
OdpowiedzUsuńLodowka jak lodowka - ale ten kot!!!! :D Jaki luzak! :D
OdpowiedzUsuńSmiejaca sie Ewa - cudna!
ee tam, kot jak kot (jak nasza Tośka zresztą, klon ;)- ale ta lodówka!!!! I widzę Miska Uszatka! Haa, dziękuje za dedykację ;) Wybieram zdjęcie z tulipkiem na najulubieńsze. Pozdrawiam!
UsuńTym razem nie zwlekałaś z "12x" jupi jeee :D Powiem Ci, że ten marzec bardzo mi się u Was podoba! I tak, zdecydowanie za szybko się skończył!
OdpowiedzUsuńAlez Ewka sie pieknie usmiecha!
OdpowiedzUsuńZdjecia z aparacikiem the best :)
a ja uwielbiam TO z dziurawymi rajtami! aaaaaj! wróciłyście, nareszcieeee!:)
OdpowiedzUsuńLodówka...dziura w rajtuzach....tulipan i ta mini kuchnia...no ten piekarnik jest wspaniały:))))) Skąd takie cudo???wyląda jak prawdziwy:))))
OdpowiedzUsuńPięknie, jak zawsze zresztą:)))
OdpowiedzUsuńReasumując zimowy ten marzec :P
OdpowiedzUsuńoj, nich już ta wiosna przyjdzie, jeszcze trochę i w jakaś depresję wpadnę... Zdjęcia cudne jak zawsze! Koty piękne, lubię!
OdpowiedzUsuńEwa na trzepaku! Najlepiej!!!
OdpowiedzUsuńjejku jejku, jak magicznie! szkoda, że my nie mamy takich cudnych zdjęć z dzieciństwa, tyle pięknych momentów uchwyconych, nawet ta dziura w rajtuzkach ma jakąś liryczność w sobie :))
OdpowiedzUsuńEwa z panem tuli, dziura w rajstopkach i trzepak...♡
OdpowiedzUsuńPrzyjedźcie zrobić nam takie pyszne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńcudowny miałyście marzec, jak zawsze. oby kwiecień był mniej kapryśny :)
OdpowiedzUsuńKoty nadrzewne, Ewa z tulipanem:-)
OdpowiedzUsuńPięknie ulokowałaś produkty ;)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione: Ewcia-marchewcia z dziurką w rajstopkach...
I ja nie lubię gołych lodówek:) Właśnie nam nową kuchnię zmontowano i lodówka nie jest zabudowana (z ww. powodu) - nawet nie wiesz, jak to "przeszkadza" niektórym osobom, bo jak się kuchnię pod wymiar robi, to lodówkę też. A guzik!
OdpowiedzUsuńMamy taki sam znikopis :)
OdpowiedzUsuńNo lubię Was! Bardzo, bardzo! :-)
OdpowiedzUsuń12xgenialnie!!
OdpowiedzUsuńwalizeczka boska też szukamy :) brawo za C, no i jaka super kanapka pociąg, brawa dla Mamusi :) Buziaki dla Was dziewczyny!
OdpowiedzUsuń