Ewa i Gucio

Że nocne wędrówki uprawia i prawie każdej nocy ląduje u nas - zdążyłam się przyzwyczaić, ba, polubiłam to. Ale ostatnio przesadziła. 3.02. Idzie. Nie sama! Gacha nam do wyra sprowadziła - Gucia! Zajęli pół łóżka, zostawiając nam marne skrawki. I żeby to pierwszy raz było! Często przychodzi z Hugiem, czasem z Grzesiem... To mówię jej: - Ewka, jak już przychodzisz, nie bierz Gucia... Gucio duży, owłosiony, grzeje i miejsce nam zajmuje. A ona na to: - Dooobja, wezmę ptaszka czejwonego... ;)


Popularne posty