Te z biblioteki stoją na parapecie. Powinny być cztery, na tyle pozwala regulamin. Ale przecież ja też mam kartę biblioteczną i ona doskonale wie, że trzymam na niej miejsce na dwie, trzy książki dla dzieci... I korzysta. Wszystkie książki wybierała sama. Zazwyczaj jej pomagam, ale tym razem byłam naprawdę zajęta ściąganiem Wojtka z kolan zawstydzonej dwunastolatki. I pilnowaniem, by nie ściągał z półek za dużo tytułów. I nagrywaniem... To była fajny dzień, mimo że wciąż nie udało nam się trafić na Prezenty Astona, wypożyczone do 21 grudnia, ech... A Wy? Korzystacie? Bez wpadek? U nas na razie bez, ale kiedyś, jak byłam mała, pies zżarł mi książki z biblioteki. Serio! Ale się wstydziłam :) I bałam się, że nikt mi nie uwierzy...
OGŁOSZENIE SPECJALNE: Trwa konkurs KLIK
Cudowny filmik :) Uwielbiam tę naszą bibliotekę (bo też z niej korzystamy), wizyta z bibliotece to dla nas wydarzenie dodatkowo okraszone jeszcze wizytą w kawiarni, lub (latem) lodziarni. Tylko jakoś mój czterolatek cały czas najchętniej szuka czegoś dla siebie wśród kartonowych książek dla maluchów - chyba dlatego, że są bezpośrednio przy tych poduchach :)
OdpowiedzUsuńU nas też czekają na ten dzień... i tez książki na parapecie stoją, te biblioteczne :-)
UsuńPs. Musimy zmienić ich miejsce, bo zaczynają im karteczki falować od zawilgocenia, sprawdźcie jak u was z tym, bo szkoda książek...
Sprawdzam. Raz załatwiłam tak swoją książkę. Ale to była wyjątkowa sytuacja - uchylone okno + nawałnica :/
UsuńPodskoczcie do Naszej biblioteki (Filia 2) - Prezenty Astona są na półce. ;) Za to Prezent dla cebulki też do 21 grudnia wypożyczony :(.
OdpowiedzUsuńOkoło 5 km, niby nie za daleko, ale aktualnie Ewa z gorączką a ja uziemiona :(
UsuńKorzystamy z przyjemnością. Nasza biblioteka jest fajnie wyposażona i nadąża z nowościami, więc jest z czego wybierać. Na razie bez wpadek:-) Na książki biblioteczne dziewczyny mają specjalne półki nad łóżkiem, każda własną, ale zdarza się, że książek jest więcej niż półka pomieści, bo u nas w bibliotece też jest limit, ale jakoś nas nie dotyczy:) One korzystają non stop, ja natomiast obiecałam sobie przerwę, bo własnych ciekawych książek, które bardzo chcę przeczytać (z jakiegoś powodu je zakupiłam) mam mnóstwo i leżą odłogiem.
OdpowiedzUsuńWspaniały ten filmik.
OdpowiedzUsuńA jaka biblioteka! Nasza jest dość koszmarna, niestety - dla dzieci maciupki zaułek, w którym ciężko się obrócić jednej osobie...
Więc z biblioteki korzysta głównie Ignacy, który czasem robi Lulkowi frajdę i pożycza mu jakieś Lego Chima - i weź to potem czytaj.
Na szczęście młodsi korzystają z całkiem sporego księgozbioru starszego rodzeństwa :-)
Aha, pamiętam o Was :-))
widac ze dobra zabawa dla calej rodzinki :) U nas jakos czasu brak na te wycieczki. Jakos szybciej wychodzi mi wieczorne klikanie w ksiegarni online, no ale wteyd to ja wybieram a nie dzieci... a karty przeciez wszyscy mamy, musimy sie poprawic!
OdpowiedzUsuńNasze biblioteczne też na parapecie! :) A ,,Prezentów Astona" nigdy nie wypożyczę z biblioteki, bo nie oddam. ;)
OdpowiedzUsuńUroczy filmik. No uroczy, po prostu. :)))
Właśnie przebieram w tekturowych książeczkach dla ... 2-miesięczniaka. No przecież dorośnie... ;) Na 6 grudnia. CHm... chyba coś popełniłaś w tym temacie, muszę poszukać... to lecę.
Fajny filmik :) Właśnie mi przypomniał, że i my naszą bibliotekę odwiedzić powinnyśmy, bo poprzednie książki już przeczytane. Szkoda tylko, że ta nasza biblioteka nie jest tak dobrze wyposażona jak wasza, niedługo nie będziemy miały w czym wybierać. Nasze biblioteczne książki zwykle leżą przy łóżku, zwykle - bo u nas książki są z tych wędrujących po całym mieszkaniu :) Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńŚwietny filmik.
OdpowiedzUsuńMy jeszcze nie korzystamy z biblioteki.
www.kolorowe-usta.blogspot.com
U nas można 10 na jednego ludzia wypożyczyć :) (a nam pani pozwala na przegięcie i dwie więcej) Także dwoje chłopaków to porządne dźwiganie zawsze, dopóki wózkiem jeździłam było ok, teraz starszy musi pomagać dźwigać....a nigdy nie odpuszczają i te 10 na łebka musi być (i same nieczytane zazwyczaj)
OdpowiedzUsuńMy po prostu mamy 4 karty, (najmłodszy jeszcze nie ma swojej)i wspieramy się. Ja pożyczam jedną, tata jedną, a dzieci mogą szaleć :-)
Usuńa w Gdańsku tylko po trzy na łebka wydawane są! cóż za jawna niesprawiedliwość!
OdpowiedzUsuńMy po prostu mamy 4 karty, (najmłodszy jeszcze nie ma swojej)i wspieramy się. Ja pożyczam jedną, tata jedną, a dzieci mogą szaleć :-)
UsuńPs. Tylko pani w Manhattanie się uśmiecha jak biorę cały stosik :-)
Jaki profesjonalny film!!! Olga, I'm impressed! ;)
OdpowiedzUsuńMy też korzystamy z biblioteki, dzięki temu w grudniu trafiły do nas: Zimowa wyprawa Ollego, O zimie, Basia w lesie i rysunkowa o miesiącach, coś jak Czereśniowa ;) aaa no i Adelek też dostała dla siebie coś małego i tekturowego! Bardzo polubiłam te nasze wypady do biblioteki, choć jest jest tak okazała jak Wasza ;) raczej osiedlowy oldschool :D
Pozdrawiam!
Anraszka
A co do nieoddawania, to miałam ochotę tak zrobić z tytułem - "Adelka i parasol", z oczywistych powodów :D
OdpowiedzUsuńAnraszka
Jakby coś - to "Prezenty Astona" mamy w naszej domowej bibliotece i chętnie Wam pożyczymy ;-)Nie wliczą się do limitu ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Nasza filia jakoś wyjątkowo łagodnie podchodzi do limitu - w czwartek Królik 7 książek wybrał. I cudowna Pani nie naliczyła nam kary za przetrzymanie (choroby królików nieco zmodyfikowały priorytety matczyne)
Jakby coś - to "Prezenty Astona" mamy w naszej domowej bibliotece i chętnie Wam pożyczymy ;-)Nie wliczą się do limitu ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Nasza filia jakoś wyjątkowo łagodnie podchodzi do limitu - w czwartek Królik 7 książek wybrał. I cudowna Pani nie naliczyła nam kary za przetrzymanie (choroby królików nieco zmodyfikowały priorytety matczyne)