Prawie bajki

Oskar ma 11 lat i marzy o konsoli. Jego mama chciałaby mieć prawdziwą sypialnię i szafki w kuchni. Tata marzy o wakacyjnej podróży. Tymczasem często powtarzają, że nie mają pieniędzy. Mają za to samochód, który co prawda kupili tanio, ale po czasie okazało się, że jest zepsuty. Mają też mieszkanie na kredyt, którego miesięczna rata trochę ich zaskoczyła. Gdyby tylko dokładnie przeczytali umowę...




Trudno się dziwić Oskarowi, że trochę stracił głowę, kiedy zobaczył w internecie reklamowy baner z napisem "Konsola z dwoma padami i grą za... 99 zł. Specjalna oferta, minimum formalności, sprzęt wysyłamy kurierem. Oferta ważna tylko północy". Tym bardziej, że pieniądze ze skarbonki, te dwa złote w piórniku i jeszcze moneta w spodniach - on miał te 99 zł! "Kup teraz", "Dalej", "Dalej" - jego emocje rosły. I choć trzęsły mu się ręce, kiedy wyciągał ukradkiem dowód osobisty z portfela taty - sfinalizował zakup. Taka okazja! Jeszcze tylko trzeba zaakceptować warunki i zasady promocji, jeden malutki krzyżyk i konsola jest jego. Takie to proste. Można grać.





Radość z nowego sprzętu nie trwa zbyt długo. Najpierw pojawiają się dziwne esmesy z przypomnieniem o racie, później telefon z wezwaniem do zapłaty i na końcu pismo najeżone słowami" "sąd", "komornik", "egzekucja"... I dopiero wtedy Oskar przyznaje się do wszystkiego rodzicom i postanawiają wspólnie udać się do prawnika po poradę.
Prawie bajki. Nieznajomość prawa szkodzi (tekst: Jakub Skworz, ilustracje: Przemysław Liput, Wydawnictwo PmQ KLIK) to opowieść o tym, czym jest umowa i dlaczego warto zawsze dokładnie ją przeczytać. Przy okazji młodzi czytelnicy poznają kilka pojęć ze świata prawa, w specjalnym słowniczku pojawia się m.in. kredyt, odsetki, rata, ustawa, mecenas itp.



Nie ma tygrysów, duchów, szalonych pościgów, ale emocje są ogromne! Ewa bardzo denerwowała się wybrykiem Oskara - przeżywała, że zabrał dokument taty i z tym wszystkim tak się ukrywał.  I mimo że sama jeszcze nie korzysta z komputera, wcale nie uważam, że było za wcześnie na taką lekturę. Właśnie teraz zaczyna coraz więcej rozumieć - że można w internecie coś oglądać, wysyłać komuś zdjęcia, ale i robić przelewy, kupować coś. Nie można bezmyślnie klikać i zawsze warto zapoznać się z wszelkimi zasadami/regulaminami/małym drukiem.
Fajne to. Ta książka. Ten początek serii, bo będzie kontynuacja. Prawie bajki to cykl, którego pomysłodawcami są prawnicy z kancelarii PragmatIQ z Poznania. Nie znam dalszych planów, dotyczących cyklu, ale sami pomyślcie, jaki jest potencjał w tym pomyśle na serię. W pierwszej części - zakupy on-line i umowy przez internet. Co dalej? Może coś związanego z portalami społecznościowymi - zniesławienia? Hejt? Może prawnicy stworzą zespół z psychologami? Tematów, niestety, nie trzeba szukać daleko, wystarczy czasem otworzyć gazetę, posłuchać wiadomości... Co dalej? Przyznaję, że nie mogę się doczekać :)
Interesujące jest też to, że wydawcy chętnie wspierają wszelkiego rodzaju akcje edukacyjne dla dzieci, chętnym wysyłają prezentację, plan zajęć i materiały pomocnicze. Informacji szukajcie tu KLIK lub na FB KLIK.

PS Odcinek 22/24 #kalendarzotymze. Zaskoczyłam Was dzisiaj tą książką? Niby taki mało świąteczny temat a jednak... no świąteczny trochę. Większość prezentów przecież kupowałam on-line. I czytałam zasady i wszelkie małe druczki. 
PS #2 Są dwie rzeczy, do których mogę się przyczepić :) 1. Bardzo denerwuje mnie tata Oskara, który w chwilach uniesienia krzyczy do mamy: "Twój syn...", "Twój 11-letni syn...". Ty tak serio? Jak coś złego to już nie jest twój? ;) Wiem, czepiam się. 2. Cena. Książka jest droga - 39,99. Zastanawiam się, czy byłaby duża różnica w cenie, gdyby nie było np. twardej okładki. No ale nie wiem, nie wiem, jak to wtedy wygląda. Może po prostu trzeba się postarać, żeby książka trafiła do szkół, bibliotek itd. i stamtąd ją wypożyczać. 

Popularne posty