Księga Ludensona



Podczas lektury - po raz pierwszy od długiego czasu - świadomość, że te wspólne czytanie teraz ma więcej literek a mniej ilustracji, nie uderzyła mnie boleśnie. Bynajmniej. Na stronie 223 przeczytałam coś, o czym niby wiedziałam, ale przez dłuższy moment tak skupiłam się na żalu za tymi wszystkimi pięknie ilustrowanymi pozycjami, że zapomniałam się cieszyć tym, co tuż przed nami. A przecież właśnie zaczyna się nasza kolejna, wspaniała przygoda.
...każda, nawet najzwyklejsza książka, gdy zostanie przeczytana w odpowiednim miejscu i czasie, może na zawsze zmienić świat
- przeczytałam. I nie, Księga Ludensona (tekst: Zofia Stanecka, ilustracje: Marianna Oklejak, Wydawnictwo Wilga / Grupa Wydawnicza Foksal) nie jest najzwyklejsza. Zmieniła świat. Nasz prywatny, czytelniczy świat. Jesteśmy na kolejnym poziomie. Możemy czytać grubaśne księgi (ponad 270 stron), w których jest co najmniej szóstka głównych bohaterów, akcja pokazywana jest z różnych perspektyw, równolegle obserwujemy kilka miejsc, dzieje się naprawdę dużo, są przypisy (!) a niektórzy bohaterowie mówią bardzo dziwnym językiem... TYLE się tam dzieje.



W prologu poznajemy rodzinę trolli, jest rok 1806, w pierwszym rozdziale jesteśmy z kolei w Jastrzębiej Górze w roku 2010 - przyjechaliśmy z rodziną Osmołowskich na wakacje do starej willi "Jaskółka". Tak to się wszystko zaczyna.
Nie, Księgi Ludensona się nie czyta, ją się pożera. Najchętniej - jeśli czas i siły pozwolą - w całości, przy jednym posiedzeniu. Góra przy trzech. Przygody, które łączą losy dzieci, trolla, półolbrzyma i bibliotekarki nie pozwalają ot tak odłożyć książki. No bo - co dalej?! Moment, w którym na plaży unosi się piasek... A tu kończy się rozdział. Jak wtedy przestać czytać? Mimo że zaschło w gardle?  Co tam się wydarzy?! Bardzo polecamy dzieciom, których nie wystraszy byle troll, stolem czy olbrzymka; dzieciom, które tylko na chwilę wstrzymają oddech, gdy wystrzeli pistolet; dzieciom, które będą słuchać z otwartą buzią, a potem pójdą do biblioteki sprawdzić, czy nie ma tam żadnej książki z posklejanymi kartkami...


PS Książka jest z 2013 roku, jeszcze można ją znaleźć (na przykład na portalu aukcyjnym) w normalnej cenie. Tak tylko mówię.

Popularne posty