Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite)

A Ewka jaka rozczarowana! Bardzo! Smutna, bez nadziei, wzrok nieobecny. - Moje skarpetki nigdy nie giną... - podciąga nosem. Co za rodzicielska porażka - takie skarpetki zawsze z parą, pod pralką nie ma dziury, no smutek i nostalgia. Bo nie wiem, czy wiecie, ale "skarpetki, które znikają w praniu, nie są pożerane ani przez pralkę, ani przez nikogo innego, nie rozpuszczają się też w wodzie ani nie stają się niewidzialne, tylko po prostu uciekają przez tę dziurę [pod pralką] w poszukiwaniu szczęścia". Czyli w naszym domu... Żyją same szczęśliwe skarpety!



Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite) to druga część skarpetkowej sagi stworzonej przez Justynę Bednarek i Daniela de Latoura (Wydawnictwo Poradnia K). Pierwszej części nie szukajcie na tym blogu, nie mamy jej i o mały włos w ogóle byśmy nie poznali ani jednej przygody skarpetek... I to byłaby wielka strata. Całe szczęście jakoś przed Bożym Narodzeniem wysłałam jednej z cioć listę audiobooków, które mogłyby podobać się mojej wówczas sześciolatce. I Ewa dostała m.in. Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) i zaczęła słuchać. Jeden raz, drugi, dziesiąty... Bardzo polubiła opowieści o skarpetkach, ale uznałam, że skoro zna już treść, nie będę kupować książki. Całe szczęście ukazał się drugi tom i w końcu miałyśmy okazję przekonać się, jak w ogóle wygląda książka o skarpetkach.



I wiecie co? Jest świetna! W każdym aspekcie. Jest ciekawa - skarpetki przeżywają naprawdę szalone przygody, bardzo dobrze się o nich czyta. Jest przepięknie ilustrowana, ilustracji jest naprawdę dużo, a sporo z nich jest całostronicowych. Jest świetnie zaprojektowana i wydana. Obcujemy z nią z dużą przyjemnością - ten mięsisty papier, aksamitna (twarda) okładka z foliowaniem, całość szyta. Ochy i achy. Ewka poleca, ja również. 






Ta tabelka (porównywarka cen) powyżej zawiera linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli klikając w nią dokonasz zakupu, to ja otrzymam z tego tytułu niewielką (bardzo niewielką) prowizję. Na waciki. Na przykład ;)

Popularne posty