Zaczytanka: Z pokolenia na pokolenie... (Szancer)

Powiem słowo-klucz, to powinno niektórym wystarczyć: SZANCER.To jest marka! Gdyby taki Szancer na giełdzie zadebiutował to hohoHOO ;) W każdym razie uwielbiam ilustracje Szancera i pamiętam je z dzieciństwa. Jak się okazuje, zna je także Agata, która jest mamą Julki. Mało tego - zna je, bo z kolei jej mama zachowała swoje książeczki z dzieciństwa. Trzecie pokolenie kobiet będzie zatem czytać Konika Garbuska oraz Bajki Krasickiego z ilustracjami Jana Marcina Szancera... Zresztą, co ja się tak rozpisałam, toż to wpis gościnny! Oddaję głos Agacie.


Obie książki są moimi skarbami z czasów dzieciństwa mamy, ba - wydane zostały zanim się urodziła. Kojarzę je także ze swoim dzieciństwem i pamiętam, że zawsze bardzo na nie uważałam. Trącone zębem czasu nie są tak idealne jak nowsze koleżanki, mają jednak ten niepowtarzalny urok i jedyny w swoim rodzaju zapach starej książki. Mama zawsze opowiadała mi, że Szancer robił najpiękniejsze ilustracje i faktycznie, jak patrzę na książki z tamtego okresu, pojawia się on na wielu okładkach. Chciałam podesłać jeszcze foto i opis ukochanej bajki mamy o wdzięcznym tytule Bigos opowiadającej o pełnym apetytu garnku, jednak jej stan nie pozwoliłby mi opisać jej z należytą dokładnością - brak dat i innych detali...

Bajki Ignacego Krasickiego, ilustracje: Jan Marcin Szancer, Książka i Wiedza, Warszawa 1951



Konik Garbusek , tekst: Piotr Jerszow, ilustracje: Jan Marcin Szancer, Nasza Księgarnia, Warszawa 1956




PS Ja bym z chęcią o tym Bigosie dowiedziała się więcej! Intrygująca tematyka bajki :) Agatka napisz coś więcej! :)

Popularne posty