W tym roku jeszcze nam się upiekło... Ale w przyszłym? W przyszłym nie przejdzie ten chaos! Bo trzeba ustalić bardzo ważne kwestie! O, na przykład taką - gdzie Mikołaj chowa drobne upominki? Do wypucowanego buta czy pod poduszkę? Wręcza osobiście? I skoro Mikołaj przychodzi 6 grudnia, to czy zjawia się drugi raz w Wigilię? Czy to Gwiazdor może? Dziadek Mróz? Jeśli Mikołaj porusza się saniami, które ciągną renifery - to można zwierzakom zostawić marchewki a Mikołajowi ciasteczko, tak? A Gwiazdorowi lub Dziadkowi Mrozowi? Co to za goście są, bo ich nie kojarzę, no! :) A tu trzeba przyjąć jakąś wersję i z radością się jej trzymać! Jak to jest u Was? Które tradycje związane z obdarowywaniem są Wam najmilsze?
Lata temu mój brat pisał na widokówce: "Mikołaju, ja Maciek, chcę tylko lampkę biurową i słodycze". Nie pamiętam, czy ją dostał... Ja marzyłam o albumie na zdjęcia, takim z czarnymi stronami! Takim, jaki jest schowany w szufladzie komody, po brzegi wypełnionym starymi zdjęciami. I dostałam! Czerwony! Ze złotym napisem: W dniu ślubu :) Bo innych nie było! Ach, te lata 80.!
A Wy? Jaki prezent wspominacie najmilej?
Wczorajszy wieczór spędziłam tańcząc z nożyczkami, papierem i taśmą klejącą. Bardzo, bardzo lubię pakować prezenty! W tym roku jest ich szczególnie dużo, także takich bez motywów świątecznych :) W grudniu 2010 przyszły na świat dwie urocze dziewczynki, które teraz - tuż przed Wigilią - będą obchodzić pierwsze urodziny! I urodziły się tego samego dnia! Jedna w Warszawie a druga w Zielonej Górze :) I tylko ja, a właściwie moja znajomość z ich mamami, jestem takim łącznikiem między tymi dwiema dziewczynkami na M. :)
pięknie zapakowane prezenty ! Jak ja ci zazdroszczę tej pomysłowości...
OdpowiedzUsuńA ten pakuneczek, ten malusi z napisem "Tramalek" to piękny:D
OdpowiedzUsuńMy bardziej obchodzimy Wigilijne prezenty, wtedy to przychodzi prawdziwy Mikołaj!:D
A prezenty... no cóż, najbardziej utkwiła mi w głowie książka- wymarzona, a o jej wymarzoności świadczył jeden atut i jedna wytyczna podana mamie:) ma być w sztywnej oprawie. No i dostałam, książkę "Serce", gdzie tuż na pierwszej stronie w środku widniał napis "Książka tylko dla chłopców":D A wiesz jak się tą "tylko dla" super czytało? To niemalże jak zakazany owoc:D
Aaaaaaa...gdzież się zaznacza tę boską opcję: komentarz bez zatwierdzenie bzdetnymi hasłami?:D
OdpowiedzUsuńTeż tak chcę:D
A! No i potwierdzam, łeb do papierów to Ty masz- o prezentach nie piszę, bo nie wiem co w paczkach:D Wiesz, w tym cudnym pakuneczku dla "Tramalka" to tam może być karnet na basen:D
OdpowiedzUsuńU nas Mikołaj dwa razy :) U nas nad morzem chował pod poduszkę a u C.na mazurach do buta. Teraz, w Toruniu chowamy sobie do puchatych skarpet przy łóżku - i jest kompromis :D
OdpowiedzUsuńAle zapakowane! Przepięknie!!!
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym Domu Mikołaj pracował do 6 grudnia; potem prezentami zajmował się Aniołek :-)
U mojego męża tylko Mikołaj... Musimy jeszcze popracować nad jakąś wspólną wersją, bo się w zeznaniach mylimy, hehe!
Jaki prezent wspominam najmilej? Pod choinkę mikroskop (zabawkowy, ale był naprawdę świetnej jakości, miał cudną optykę, mam go do dziś!) i parę lat później wielki plakat Axla Rose ;-)
A na Mikołaja to pamiętam takiego pięknego miśka - był (jest) bladoróżowy, z pięknym noskiem i oczkami jak węgielki! Z nieproporcjonalnie dużą głową, wielkimi uszami i płaskim tułowiem... Cudak! Nikt takiego nie miał! Chyba z Czechosłowacji Mama (tfu! Święty Mikołaj!) mi go przywiozła ;-)
ponieważ jesteśmy na tym właśnie etapie, zainspirowałaś mnie do posta:)
OdpowiedzUsuńNa Podlasiu zawsze przychodził Mikołaj. Na Mikołajki prezent chował pod poduszkę, ale qrcze nie pamiętam prezentów ;/ Jak będę u Rodziców, to poszukam swoich pamiętników. Na pewno chwaliłam się w nich co dostałam! :)
OdpowiedzUsuńW W-wie zostawił nam prezent w butach hehe, ale myślę, że jak będzie nas więcej, to wrócimy do poduszki albo skarpety przy łóżku :)
6 grudnia obchodzimy raczej skromnie, prezentowo szalejemy dopiero po Wigilii. I tak wspominając, pierwszy prezent jaki mi sie przypomniał to wieża - pierwsza wieża!, z radiem, wejściem na kasetę i CD! ahh co to było za szczęście! :) i płyta mojego ukochanego wetdy Kelly Family w świątecznym wydaniu :) http://www.free-covers.org/covers/5577.jpg
Mam tą płytę i włączamy ją czasem w święta! :D
Prezenty zapakowane cudownie! Ja równiez buntuję się torebkom. Ile przyjemności sprawia pakowanie, a później rozpakowywanie niespodzianek :)
Dziękuję za komentarze! Mamy rok na ustalenie z M. jedynej "prawdziwej" prawdy w temacie Mikołaja :))
OdpowiedzUsuńZeza - paczka dla Tramalka jest od jego babci, czyli mojej mamy :D i wiem, co tam jest! coś po czym będzie oblizywał ze smakiem wąsiska :) co do komentowania i weryfikacji, gdzieś w ustawieniach, poszukaj!
Twoje prezentowe wyznanie chyba wykiełkuje mi wpisem na blogu!