W te Święta wyjęłam (olaboga jak to strasznie zabrzmi!) dysk zewnętrzny*, żeby zobaczyć, jak Ona się zmieniła. Ta córa moja, wokół której kręci się moja codzienność :) Chcecie zobaczyć?
(klik, klik - zdjęcie można powiększyć)
* nie bójcie się, nie samym dyskiem zewnętrznym człowiek żyje :) szczególnie w czasach, gdy właśnie zdjęcie na papierze jest najtrwalsze! mamy mnóstwo papierowych zdjęć i z miesiąca na miesiąc jest ich coraz więcej :) a album czeka i czeka...
Uffff...czyli nie tylko u nas leżą tak zwane "luzaki"*?
OdpowiedzUsuńŚmiem zauważyć, że im doroślejsza Ewulczita, tym choinka większa:D
Pstryku...a nie tak dawno cieszyłam oczy pierwszym zdjęciem usg-owym Ewy...
*luzaki- wyluzowane zdjęcia, bezalbumowe powsinogi:D
Oooo! Widzę naszą szmatko-kartkę:D
OdpowiedzUsuńja uwielbiam papierowe zdjęcia! też nie nadążam ich wywoływać, bo przecież cyfrówką robi się setki zdjęć, żeby wybrać te 50 na których Bąk- ruchliwy jak pieron wyszedł w miarę mało rozmazany:) i będziemy wywoływać forever, obiecać mogę bez namysłu!
OdpowiedzUsuńp.s: nie zmienił się przez ten rok tyko Ewulkowy urok i niepowtarzalny modowy look, ach!
A ja właśnie na te święta album w prezencie dostałam. I wreszcie zdjęcia, które tak pieczołowicie i regularnie wywoływałam, zajmą weń swe poczytne miejsce!
OdpowiedzUsuńnic nie mów o trwałości zdjęć papierowych...
OdpowiedzUsuńbył format c ale poszedł się paść również dysk d (z pomocą miłego wirusa)... a co za tym idzie wszystkie zdjęcia julindy... no prawie wszystkie bo jakoś do 1.5 roku mamy papierowe właśnie i trochę było na zewnętrznym. tak więc najpierw się poryczałam a potem mój k. siedział i szukał jakiegoś programu. a potem to ja już siedziałam 2 dni i odzyskiwałam i zaznaczałam i zapisywałam i chyba wszystkie są :)
Ale ona się zmienia!!
OdpowiedzUsuńMoje ulubione zdjęcie Ewy pojawiło się kiedyś na fotologu; była jeszcze malutka, w trakcie kąpieli - a jej buzia wyłaniała się z piany :D Urocza fotka, nie mogłam się na nią napatrzeć.
Pstrykowa Rodzino.
OdpowiedzUsuńJako, że niby na niby się nie znamy ( no proooszę), ślemy Wam wór życzeń. A życzymy: pomysłów, chcenia, powera, działania, optymizmy- takiego iście ociekającego wiarą, że się uda. No i tryliarda kreacji dla Ewulczity za całą złotówkę- takiej okazj-okazji, że aż głowa boli:D
Emi - dzięki za życzenia! a choinka rośnie, fakt! ciekawe, co będzie dalej ;P
OdpowiedzUsuńMarla - a jak za rok za dwa mnie będzie terroryzować Ewka cekinowo-brokatowym gustem? Aaaaaaaa!
Asiorka - nic tylko zakasać rękawy i wziąć się do pracy :)
Jusia - oj jak ja bym rozpaczała, gdyby mi zdjęcia szlag trafił :/ na bieżąco staram się wywoływać choć trochę, ale i tak dużo jest tylko na dysku...
Natalia - zmienia się, oj zmienia :) już by tak nie "uleżała" w kąpieli :D teraz jest wulkanem wodnym :D