- Widziałeś, Jul, jaka trąba z tego słonia? Dwie rzeczy miał zapamiętać! Dwie! I zapomniał! - zapewne mówiłaby Ewa, gdyby nie była zajęta sprawdzaniem obecności słoni na każdej ze stron książki: - Mały chłoń. Duży chłoń. Mały chłoń. Duży chłoń. Brakuje dużego! - zauważa (całkiem słusznie, mądra dziewczynka!) :)
Mniej więcej 143 km dzielą Jula i Ewulczitę. Choć na zdjęciach tego nie widać, prawda? ;) Czy tak daleko odszedł słonik Monty od mamy? Nie mam pojęcia...
Słonik Monty to bohater książki Niezapominajek (tekst i ilustracje: Michael Broad, Wydawnictwo BIS). Już na początku książeczki, tuż po tym, jak mama udziela mu cennej lekcji, Monty wpada w tarapaty. Odchodzi od stada i za nic nie potrafi przypomnieć sobie, co też jego mama chciała, by zapamiętał! Tymczasem zbiera się na deszcz...
I flamingi, i surykatki, i nawet termity przekonują słonika, że pewnie zapomniał o tym, że nie powinien odłączać się od bliskich. Jednak maluch nie rozumie określeń przez nich używanych. Skonfundowany tłumaczy, że nie ma klucza, nie należy do klanu czy kolonii... Tymczasem zaczyna padać.
Zawiało grozą? ;) Ależ! Spójrzcie na okładkę - czy książka usłana kwiatkami może kończyć się źle? Nieee! Celowo jednak nie wspominam o kilku detalach i nie przytaczam nauk mamy małego słonia. Jeśli będziecie mieli ochotę, książkę znajdziecie i doczytacie.
Słów kilka od nas jeszcze. Ilustracje są jak na mój gust odrobinę... przesłodzone. Choć bardzo podoba mi się naturalizm w przedstawianiu słonia (faktura słoniowej skóry! lubię!). Jednak. Ten lukier idealnie pasuje do treści! Zatem nie ma co narzekać :) Zresztą - jak już moje oko zmęczy się słodkościami, przerzucam się na wypatrywanie dwóch zabawnych żuków gnojaków (tudzież ich afrykańskich odpowiedników), które pojawiają się na większości ilustracji. Kto by pomyślał, ja - bojąca się owadów - z uśmiechem wypatruję żuczków. Przesympatyczne są! ;)
Ewka na lukier uwagi nie zwraca, bo zajęta jest bardzo. - Mały chłoń. Duży chłoń. Mały chłoń. Duży chłoń. Brakuje dużego! - krzyczy. Jul niewzruszenie kartkuje Niezapominajka... Sami zobaczcie! TU! KLIK
Dla chętnych - Olgugla, czyli zamiast wyszukiwarki ;)
PS Ewulczita i Jul już niebawem spotkają się w zupełnie nowym miejscu, o którym w stosownym czasie słów kilka napiszę. Nie mogę się doczekać! :)
Ajajaja:D Zacieram rączki na to "wspólne pojawienie się" naszych Dzieciów:D
OdpowiedzUsuńA "flaming" jak Ewulczit mówi?:D:D:D
kto by zwracał uwagę na flamingi! różowe są! co innego "chłoń" w kolorach ziemi... :)
UsuńOj, ja też zacieram i zacieram :D Już nawet reklamę zrobiłam na słynnym Facebook'u i zapowiedziałam "Psa..."(http://www.facebook.com/przebieralnia.magazyn).
Usuńa ja się mobilizuję do ostatnich szlifów, dziś wieczorem sprawdź @ :)
UsuńCoś mi tu nie pasuje... odwiedziny to chyba nie mogły być - w końcu Jul z Ewulczitą czytaliby wspólnie - może nie? Czary mary jakieś ;P
OdpowiedzUsuńWielbię Olguglę! Lepsza od Wikipedii. Ba! Od Google lepsza :D
myślisz, że czytaliby wspólnie? w sensie wyrywali sobie książkę? :D
Usuńcieszę się! postanowiłam, że będzie stałym elementem :) mi też się przydaje, czas zaoszczędza :)
Spotkanie na szczycie :) Ewulczita i Jul :)
OdpowiedzUsuńI nawet te 143 km nie stoją na przeszkodzie co by razem poczytać :)
143 kilometry, phiii :)
Usuńco tam odległość, kiedy tyle łączy :D
OdpowiedzUsuńno właśnie!
UsuńO widać odległość nie gra roli, pięknie zachęcacie do czytania! Zapraszam serdecznie na Candy na moim blogu.
OdpowiedzUsuńtaki mamy cel :) zachęcać! zachęcać! :)
UsuńOooo spotkanie najwyższego szczebla czytelniczego. Coście tam dla nas wymyśliły? co? program czytelniczy na następny rok opracowany? Oby, oby.
OdpowiedzUsuńw swoim czasie uchylimy rąbka tajemnicy :))
UsuńPowinnam w komentarzy umieścić link do Zezulli postu :D.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEwa ma przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńEwa dziękuje i potrząsa lokiem ;)
UsuńMiałam pisać ALE SPOTKANIE ale po komentarzach zaczynam się zastanawiać :-) nad wirtualnym spotkaniem ?? ;-)
OdpowiedzUsuńNajpierw zdziwienie. Potem usmiech. Jak milo sobie razem poczytac. Chocby na odleglosc. P.s. Olgulgla jest the best!
OdpowiedzUsuń