Ewa czyta o kotach (Każdy kot ma dwa końce, wyd. MG)
- A to czytałeś: "Jak sobie pościelisz, tak kot się wyśpi" - rechoczę mało elegancko - albo to: "Kto rano wstaje, ten kotu jeść daje" - zaśmiewam się stukając palcem w ilustrację. A M. patrzy. Uśmiecha się uprzejmie i powtarza: - Przed chwilą czytałem.
I choć wiem, co on teraz czuje i sama nie lubię, jak mi ktoś na głos czyta coś, co już zdążyłam przeczytać to... Nie mogę się powstrzymać! - Słuchaj tego! "Gdzie mięso kroją, tam koty lecą"! Ahahahahahaha - drgają mi ramiona i - bez wątpienia - hoduję sobie nowe zmarszczki. O psia kostka! A może - kocia kostka? ;)
Wydawać by się mogło, że Każdy kot ma dwa końce (tekst: Przemek Wechterowicz, ilustracje: Anna Nowocińska-Kwiatkowska, Wydawnictwo MG) to książeczka przeznaczona niekoniecznie dla dzieci. Na każdej rozkładówce z jednej strony jest kocia mądrość, z drugiej kocia grafika. Nie ma fabuły, brak akcji, morału tam nie znajdziesz, ot takie kocie złote myśli :) Jednak, gdy z Ewą na kolanach czytam te powiedzonka - śmiejemy się obie! :) Ja z tego, ile prawdy jest w tych kocich mądrościach i z ilustracji, a Ewka? Sama nie wiem. Z kotów wyglądających z każdej stronicy książki? Z tego, że przez całą książeczkę mowa o kocie? A może po prostu lubi podskakiwać na moim trzęsącym się ze śmiechu brzuchu? :) Każda odpowiedź jest dobra!
Mówi Wam coś nazwisko Wechterowicz? Nie uwierzę, że nie! Na ewkowej półce są aktualnie cztery książki z tekstem Przemka Wechterowicza, a ewkowej mamie (mua) marzą się kolejne tytuły (na przykład: Komplementy, i jeszcze Bum! Bum!! Bum!!!, i koniecznie W pogoni za życiem, i bez wątpienia Śnieżek i Węgielek. Podróż do gwiazd). Ewkowy tata milczy, a ewkowa półka się ugina i wnioskuje o wcześniejszą emeryturę (a figa!) :) Reasumując: lubię Wechterowicza. Za dowcip, za abstrakcję, za celność. Po książki jego autorstwa sięgam bez obaw, zawsze z zaciekawieniem - co też tym razem wymyślił!?
Nie sam tekst (przynajmniej w przypadku większości książek da najmłodszych!) książkę dobrą czyni ;) Zatem słowa dwa o ilustracjach i fragmentów obrazków do podglądnięcia również kilka :) W Każdy kot ma dwa końce Anna Nowocińska-Kwiatkowska przykuwa uwagę naprawdę różnorodnymi ilustracjami, idealnie komponującymi się z tekstem. Są zabawne, są ciekawe, nie są słodkie. Z chęcią kupiłabym zestaw kartek z tymi ilustracjami i wysyłała je znajomym z okazji i bez okazji, po prostu :)
I o Wydawnictwie MG jeszcze chciałam napisać :) Na przykład to, że nie jest to wydawnictwo specjalizujące się w literaturze dla dzieci. Że inna tam pasja widoczna, choć raczej nazwałabym to - nieco górnolotnie - misją :) Dwa słowa: polscy autorzy. Klasycy, ale nie tylko. Wielkie nazwiska z XX wieku, ale i debiutanci. Chciałam tylko napisać, że warto - zajrzeć na WWW, zapoznać się z ofertą. I czytać. I znać. No warto.
Wiecie co łączy autora książki Każdy kot ma dwa końce, ilustratorkę, autorkę tego bloga i małą Ewulczitę - wszyscy mamy kota na punkcie kota! A Wy nie? ;) Nie jesteśmy jednak tymi, co świat dzielą na wielbicieli kotów i psów. Niebawem książeczka o psie, którą też się zachwycamy! :)
Dla chętnych - Olgugla, czyli zamiast wyszukiwarki ;)