Przepis znalazłam na blogu Warsztat Mamy KLIK, który przy okazji bardzo Wam polecam. Inspirujące miejsce, pełne przepisów, ale nie tylko kulinarnych. A raczej - najmniej tam przepisów na ciacha, a najwięcej na wspólną zabawę. Korzystamy i lubimy to :)
Będziecie potrzebować:
- 2/3 szklanki uprażonego na patelni sezamu (uprażyłam więcej, by bezkarnie wyżerać :D)
- 100 g masła (ja, oczywiście, nie miałam masła i użyłam margaryny)
- 1/2 szklanki cukru białego
- 1/2 szklanki cukru brązowego jasnego
- 1 jajko
- 1 opakowanie cukru waniliowego (ja użyłam łyżeczki ekstraktu waniliowego)
- 1 1/4 szklanki mąki (dałam odrobinę mniej, bodajże 1 szklankę bez tej dodatkowej 1/4)
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki cynamonu (cynamon lubię, machnęłam z trzy razy więcej ;))*
Do miski wlewamy masło, wsypujemy cukry i miksujemy. Dorzucamy jajko. Miksujemy. Dajemy dziecku potrzymać mikser (jak mamy beznadziejną wersję bez mocowania do miski), asekurując całą akcję. Kotu nie dajemy. Kot kradnie skorupkę po jajku i myśli, że nikt nic nie zauważył. Ignorujemy. Przynajmniej można mieć z głowy kota.
W drugiej misce mieszamy suche: mąkę, proszek do pieczenia, sól i cynamon. Mieszankę stopniowo dodajmy do michy z masłem i cukrami, ciągle miksując. Na koniec dodajemy połowę uprażonego sezamu. I - siup - wstawiamy michę do lodówki.
Teraz bezdzietni mogą uciąć sobie drzemkę, poczytać, film obejrzeć, itp. Ja wybrałam relaks na placu zabaw i łapanie małej blondyny wyskakującej, jak z procy, z osiedlowej zjeżdżalni. Wróciłam po dwóch godzinach.
Wyciągamy miskę z lodówy i kulu-kulu turlamy z ciacha kuleczki, takie o średnicy 2-3 centymetry. Pewnie mogą być mniejsze, mogą być większe... Po wizycie w lodówce ciasto kula się rewelacyjnie, niemal nie przywierając do ciepłych rąk. Obtaczamy kulki sezamem (nie wyżarliście, co?).
Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni, blachę wyścielamy papierem do pieczenia. Kulki będą się rozpływać, trzeba im dać nieco przestrzeni! Pieczemy 10-15 minut.
Studzimy. Ja studziłam ciacha na kratce, ale niezbyt dokładnie, bo chciałam przejść do najważniejszej części pracy. Konsumpcji! Mniam, mniam, mniam! :) Smacznego!
* Przepis w oryginalnym zapisie i okraszony wieloma zdjęciami znajdziecie dokładnie TU KLIK!
Bardzo się cieszymy, że przepis na sezamowe ciasteczka się spodobał i co najważniejsze - ciasteczka smakują Ewie :-)
OdpowiedzUsuńto my się cieszymy, że poznałyśmy ten przepis! dziękujemy!
UsuńUwielbiam paluszki z sezamem :)
OdpowiedzUsuńja też! i z makiem też! :D
Usuńpewnie, że lubimy sezam.
OdpowiedzUsuńna pewno spróbujemy.
polecam! dziś robiłam je kolejny raz, ale sezam wymieszałam z siemieniem lnianym! też pycha, a jak zdrowo! :)
UsuńMy też lubimy Warsztat Mamy :)
OdpowiedzUsuńSezam też- najbardziej pastę z sezamu i miodu :) Od MamyEli :) Mniam!
Ciastka na pewno wypróbujemy!
noo MamaEli jest dla nas kulinarnym guru... :)))
UsuńJa już mam swoje ulubione sezamowe, co nie znaczy, że nie mogę mieć drugich, bo mogę :). Smacznego!
OdpowiedzUsuńtwierdzę, że można mieć i trzecie! ;)
UsuńNo i tego mi w przepisach brakuje- opisu z jajem:D
OdpowiedzUsuńz kotem chyba, i ze skorupką! ;P
UsuńTe Twoje jakos ladniej wygladaja...
OdpowiedzUsuńa dziękuję, dziękuję!
Usuńidealne te ciasteczka, takie okrągłe i równiutko posypane :) na pewno smaczne
OdpowiedzUsuńidealne na... piknik! :)
UsuńTeż lubię sezam a te ciasteczka wyglądają przepysznie :)!
OdpowiedzUsuńi są pyszne!
UsuńNarobiłaś mi smaka więc teraz muszę lecieć po sezam:))
OdpowiedzUsuńlubię ten przepis także ze względu na jego proste składniki :) zazwyczaj wystarczy dokupić sezam... :)
UsuńWyglądają kusząco a ja też lubię sezam :) Rzeczywiście - bardzo fajny, inspirujący blog!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci si podobają: i ciacha, i blog :)
Usuńi ja zrobiłam :) nie mam miksera, więc machałam rączkami ;)
OdpowiedzUsuńmniaaam, słodkie baaardzo słodkie. i smakują jak sezamki które u-w-i-e-l-b-i-a-m :D
miłej niedzieli Olga!
i bez miksera nie jest trudno, prawda? :) to ja teraz - miłego poniedziałku!
Usuńjutro zrobie
OdpowiedzUsuńzrobiłaś?
Usuń