Ewa czyta o Lence (Lenka, wyd. Namas)
- Lubię Lenkę - mówię do M., a on na to: - Tylko ten prosiak. Trochę nie na miejscu...
Bo może nie wiecie, ale Lenka jest pulchna. Mówi o sobie: "Dzieci nie chcą się ze mną bawić. Ciągle się ze mnie śmieją, bo... bo... bo jestem gruba." I faktycznie - na swojej drodze spotyka dzieci, które nazywają ją prosiakiem, które wyśmiewają ją, kiedy chce się z nimi bawić, każą jej się turlać w innym kierunku. I M. się martwi, że lada moment Ewka zacznie jakieś dziecko w piaskownicy od prosiaków wyzywać. Ja się martwię mniej. Czytam na okładce, że Lenka (tekst i ilustracje: Katalin Szegedi, Wydawnictwo Namas) to książka dla najmłodszych o otwartości i akceptacji. I zgadzam się z tym, ale stawiam warunek - do lektury koniecznie dołączyć musi rozmowa.
Ale wracając do Lenki - wielkooka dziewczynka z burzą czerwonych włosów jest samotna. Jej najlepszymi przyjaciółmi są kredki, farby, pastele, czyli wszystko, czym da się rysować!
Kiedy pewnego dnia, rozgoryczona kolejnymi uwagami na jej temat i odrzuceniem przez rówieśników, rysuje kredą na asfalcie...
PS Widzicie te ilustracje? GENIALNE! Podstawą jest tektura i jej naturalny brązowawy kolor, gdzieniegdzie przebija papier gazetowy, potem pojawia się dużo bieli, szarość i czerń, i w końcu czerwień, czerwień obok której nie można przejść obojętnie :) A numeracja stron! Kto zwrócił uwagę - palec do budki ;) Trzy gwiazdki, cztery kredki, siedem kropek na biedronce... No zachwyconam, zachwyconam :) To pierwsza książka Wydawnictwa Namas, którą tu przedstawiam. Pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. Będzie ich tu dużo więcej! :)
Bo może nie wiecie, ale Lenka jest pulchna. Mówi o sobie: "Dzieci nie chcą się ze mną bawić. Ciągle się ze mnie śmieją, bo... bo... bo jestem gruba." I faktycznie - na swojej drodze spotyka dzieci, które nazywają ją prosiakiem, które wyśmiewają ją, kiedy chce się z nimi bawić, każą jej się turlać w innym kierunku. I M. się martwi, że lada moment Ewka zacznie jakieś dziecko w piaskownicy od prosiaków wyzywać. Ja się martwię mniej. Czytam na okładce, że Lenka (tekst i ilustracje: Katalin Szegedi, Wydawnictwo Namas) to książka dla najmłodszych o otwartości i akceptacji. I zgadzam się z tym, ale stawiam warunek - do lektury koniecznie dołączyć musi rozmowa.
Ale wracając do Lenki - wielkooka dziewczynka z burzą czerwonych włosów jest samotna. Jej najlepszymi przyjaciółmi są kredki, farby, pastele, czyli wszystko, czym da się rysować!
Kiedy pewnego dnia, rozgoryczona kolejnymi uwagami na jej temat i odrzuceniem przez rówieśników, rysuje kredą na asfalcie...
- No, no, ty to masz talent... Jak się nazywasz?Palko to sympatyczny okularnik (czyżby też spotkał się z odrzuceniem?). Lenka świetnie się z nim bawi, aż do samego wieczora. Przed rozstaniem chłopiec obiecuje, że będzie na Lenkę codziennie czekał. Mam nadzieję, że dotrzymał słowa i zostali najlepszymi przyjaciółmi :)
- Lenka. A ty?
- Mam na imię Palko. chcesz się przejechać na hulajnodze?
PS Widzicie te ilustracje? GENIALNE! Podstawą jest tektura i jej naturalny brązowawy kolor, gdzieniegdzie przebija papier gazetowy, potem pojawia się dużo bieli, szarość i czerń, i w końcu czerwień, czerwień obok której nie można przejść obojętnie :) A numeracja stron! Kto zwrócił uwagę - palec do budki ;) Trzy gwiazdki, cztery kredki, siedem kropek na biedronce... No zachwyconam, zachwyconam :) To pierwsza książka Wydawnictwa Namas, którą tu przedstawiam. Pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. Będzie ich tu dużo więcej! :)
Dla chętnych - Olgugla, czyli zamiast wyszukiwarki ;)
Wydawnictwo Namas KLIK Lenka KLIK
Katalin Szegedi, blog KLIK
Wydawnictwo Namas KLIK Lenka KLIK
Katalin Szegedi, blog KLIK