Ewka czyta i zalewa ją fala... zachwytu! (Fala, wyd. Mam)
- Łoooo... – Ewa sztywnieje z zachwytu. Wie, doskonale wie, co stanie się za moment. Chlust! Fala zalewa dziewczynkę. - Oooo – wzdycha Ewa. I ja wstrzymuję oddech, zaczarowana. Obok Fali, autorstwa Suzy Lee, nie można przejść obojętnie.
Fala (ilustracje: Suzy Lee, Wydawnictwo Mam)
Oszczędne ilustracje, na których tylko biel, błękit, szarości i czarna kreska, a mimo to taka dramaturgia! Taka... poezja! Zuchwale mogę pomyśleć, że ja w Fali widzę więcej. Że dostrzegam te kompozycyjne niuanse, że odczytuję całą gamę znaczeń. Ale kiedy podczas lektury zaglądam w zahipnotyzowane oczyska Ewci, to jej zwyczajnie zazdroszczę. Bo zdaję sobie sprawę, że ona to dopiero widzi w tej pozornie skromnej książce naprawdę niesamowite rzeczy!
Ten tekst ukazał się w drugim numerze "Przebieralni" KLIK i myślałam, że coś jeszcze do niego dopiszę, ale... jest dla mnie kompletny :)
PS We wrześniu wybieram się nad polskie morze i Fala wybiera się z nami :)
Dla chętnych - Olgugla, czyli zamiast wyszukiwarki ;)