Pamiętacie tatuaże z gum do żucia? :) Jaka to była frajda! Choć, szczerze mówiąc, nigdy nie byłam zadowolona z wzoru, który mi się trafił... A Ewa? Ewa jest zadowolona! Na Ewy przedramieniu zamieszkał kolorowy lizak. Każdy człowiek był informowany, że oto tutaj, właśnie tu - Ewa ma tatuaż :)
Tattly to marka zmywalnych tatuaży dla dzieci w każdym wieku, którą stworzyła pewna mama z NY. Szukając fajnych tatuaży dla swojej córki zauważyła, że nie ma nic co by się jej podobało, postanowiła więc wziąć sprawy w swoje ręce. Do kreacji tatuaży Tattly zaprasza ilustratorów i disegnerów z całego świata, tworząc oryginalne projekty. Tatuaże są całkowicie bezpieczne dla skóry dziecka, nie zawierają toksycznych substancji.Czytam na stronie sklepu NikiNiki (KLIK), skąd pochodzą tatuaże. Kolejny raz matka, która nie mogła nigdzie znaleźć odpowiadających jej rzeczy, stworzyła coś sama. Klaszczemy dziko i gwiżdżemy z entuzjazmem, tak nam się podoba wynik jej pracy :) I tylko trochę nam szkoda, że te tatuaże odkryliśmy tak późno! Nic to - lato 2013 powitamy z bardzo kolorowymi ramionami ;)
Z tego samego sklepu pochodzi nasza koszulka w słonie. Słyszeliście kiedyś o t-shirtach NikiNiki? Fajna sprawa! Bo po pierwsze - t-shirty ozdobione są autorskimi pracami, stworzonymi przez ilustratorów z całej Europy. Po drugie - wyprodukowane są w limitowanej ilości 30 sztuk. Nasze słonie stworzyła Lookarna, której prace można znaleźć na tym blogu KLIK. Kolekcja tegoroczna jest już porządnie przetrzepana i niewiele zostało małych rozmiarów (nad czym ubolewam). Na pocieszenie pozostaje mi fakt, że niebawem wiosna, a wtedy NikiNiki wypuści nowe wzory :) Byle do wiosny, byle do wiosny! Tu możecie podejrzeć, jak wyglądają pozostałe t-shirty - KLIK!
A teraz o zabawie :) Naszą nową tradycją stało się malowanie kamieni. Póki Ewa z kredkami i mazakami obchodzi się raczej dziko i bazgrze porwana namiętnością do rysowania, odrysowywania, ciapania... Ja przejęłam wodoodporne markery i pokryłam wzorkami stos kamieni. Ewa się bawiła, ALa z domku obok się bawiła, dwóch małych chłopców przybiegło i ze zdziwieniem oglądało każdy kamień.
Kilka kamoli przyjechało z nami do domu, ale większość... porozrzucałam po plaży! Wyobrażam sobie uśmiech dziecka (małego lub dużego), który zorientuje się, że z piasku spogląda na niego kamienny pies. Hau, hau! ;)
Tym razem nie zapomnę i wspomnę, że przecudnej urody chustkę w koniki otrzymałyśmy od Zezuzulli, co łapskami czaruje :) Dziękujemy! Blog zdolniachy KLIK
PS Wszyscy już stoją w kolejce do książek? Książkobranie kończy się dziś o północy! KLIK
te kamienie mnie zainspirowaly :)
OdpowiedzUsuńAleż OCZYWIŚCIE, że znamy NikiNini- BOMBASTYCZNE cuda mają!
OdpowiedzUsuńA kamieniory...no Olg...ten jamnik na najdłuższym (bo jakżeby inaczej) zawładnął mym sercem:D
Cudowne kamyczki, swietny pomysl!! Super, super. I tatuaze, ze tez ja jeszcze Jagodzie zadnego nie sprawilam..och, trzeba sie podciagnac ;)buzka!
OdpowiedzUsuńWlasnie weszlam na http://tattly.com/, to jest istne szalenstwo! Cudne wzory i z tekstami tez sa, wow! :)
OdpowiedzUsuńnoooo wiemmmmmm :))
UsuńRewelacyjne, muszę takie zrobić!
OdpowiedzUsuńSuper! Kamienie w ogóle przefantastyczne!
OdpowiedzUsuńLena zaczęła jakis czas temu kolekcjonować kamienie- musze jej zapytać, czy da coś matce skrobnąć, bom zauroczona Twymi dziełami! Tatuaże-coool!coool!
OdpowiedzUsuńidąc po plaży chciałabym szczególnie tę biedroneczkę znaleźć!
OdpowiedzUsuńPiękne te kamienie. Coś czuję, że to będzie MOJE nowe hobby ;) Lookarnę uwielbiam, a tatuaże też odkryłam po wakacjach i doszłam do wniosku, że się wstrzymam z ich zakupem do wiosny. Oj, będzie na co czekać :D
OdpowiedzUsuńKAmienie fantastyczne...pomysł jak najabardziej godny podpatrzenia:))))KSiążkobranie...zerkne czy na pewno się zapisałam...
OdpowiedzUsuńA ja tradycyjnie spragniona zdjęć najpierw przejrzałam, a później przeczytałam tekst. Początkowo więc myślałam, że te kamyczki to jakaś nowa, fajna gra dla dzieci. :D
OdpowiedzUsuńmam słabośc do kamyczków, ostatnio tatus przerabiał z naszym młodym lekcję geologii, ale widszisz na malowanie ich nie wpadłam, a tu i mamuska miałaby radochę :D
OdpowiedzUsuńnastepnym razem skopiuje pomysł, za pozwoleniem oczywiście :)
pozdrówka
pozwalam, pozwalam! :)
UsuńNo to masz limitowaną koszulkę.
OdpowiedzUsuńTaką z numerkiem :-)
Też bym chciała.
Superowe foty! Wiem jak to jest jak z miliona zdjec trzeba wybrac pare...no nie da sie! :)
OdpowiedzUsuńKoszulka sliczna!
Mozemy "podkrasc" pomysl z kamieniami?
brać i nie pytać!
UsuńTwórczo spędzony czas leniuchowania(?) Z Wami nie można się nudzić!
OdpowiedzUsuńte kamienie to rewelacyjny pomysł!!! a ciuszki i tatuaże inspirujące :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie-:)*
OdpowiedzUsuńtez nie cierpie etapu eliminacji po fotkowaniu-;(
Kamienie rewelacja. Też chcę "ukraść" pomysł. Tylko kolorowe wodoodporne mazaki muszę kupić...
OdpowiedzUsuńmy też robimy tatuaże ;)
OdpowiedzUsuńsuperancka koszulka i kamyczki też. A lizaczkowy tatuaż sama chętnie bym sobie zrobiła:)
OdpowiedzUsuń