- Mama, trzeba mi wodę zmienić! - domaga się artystka. A mama daje, zmienia, dolewa, czyści pomazane farbki... A wieczorami tworzy wąsate koty, w sam raz do pokolorowania. Albo skrzynkę na listy tworzy. By Ewa mogła być panią z okienka pocztowego, listonoszem i klientką poczty. Równocześnie!
10 października 2012
29 Mazaje listonosza
Nowa miłość Ewy - akwarele. Chowam je, bo gdyby leżały na wierzchu mazałaby po kartkach cały czas. A tak - dawkuję jej te chwile z mazajami. Kartki cierpliwie piją całą wodę szczodrze nakładaną pędzelkiem. Dopóty piją, dopóki się nie rozerwą. - Mama, trzeba mi dać kartkę nową! - huczy Ewa i czeka.
- Mama, trzeba mi wodę zmienić! - domaga się artystka. A mama daje, zmienia, dolewa, czyści pomazane farbki... A wieczorami tworzy wąsate koty, w sam raz do pokolorowania. Albo skrzynkę na listy tworzy. By Ewa mogła być panią z okienka pocztowego, listonoszem i klientką poczty. Równocześnie!

- Mama, trzeba mi wodę zmienić! - domaga się artystka. A mama daje, zmienia, dolewa, czyści pomazane farbki... A wieczorami tworzy wąsate koty, w sam raz do pokolorowania. Albo skrzynkę na listy tworzy. By Ewa mogła być panią z okienka pocztowego, listonoszem i klientką poczty. Równocześnie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
my też na około 2,5 roku przechodziliśmy fazę akwarelową. Dzień w dzień. Godzianami. Bez końca. Ale przeszło. To znaczy zainteresowanie nadal jest, ale Dalim to raczej nie zostanie:) Teraz na 3 lata fazę muzyczną mamy! Piosenki pana Kleksa. Dzień w dzień. Godzinami...:)))
OdpowiedzUsuńooo nic nie mów o piosenkach Kleksa, my je piłujemy w aucie! i choć uwielbiam ten soundtrack to... no trochę mam dość! :D
Usuńnasz uwielbia farby, zwłaszcza plakatówki...
OdpowiedzUsuńcodziennie po przedszkolu jak tylko tam nie mawiali, od razu pyta - zajęcia plastyczne? i biegnie po fartuszek i pędzle...
pomysłowe kociaki :D
Piękne mazaje:D Moje dzieciaki też uwielbiają malowanie farbami, ja trochę mniej:P
OdpowiedzUsuńZa kredkami Julo szaleje! Ale z farbami jeszcze nie próbowaliśmy:D
OdpowiedzUsuńA wiesz, że na tych zdjęciach Ewulczita do M. zdaje się podobna?:D
nie zgadzam się! :D do mnie podobna, do mnie! :D
UsuńPs. koty rewelka!:D
OdpowiedzUsuńNo to poczekaj, aż odkryje plakatówki :-)
OdpowiedzUsuńw przedszkolu maluje czasem plakatówką :) w domu na razie ograniczamy się do akwarelowych, ciastoliny, kredek i mazaków, ufff
UsuńKapitalne te kocurki...ja jeszcze Wice żadnych farb nie dawałam...ma tylko kredki...porysuje czasem co nie co...ale to raz na tydz...a ja ciąglę mam nadzieję że ona będzie kochać wszelakie zajęcia plastyczne:)))
OdpowiedzUsuńu nas dziś były plakatówki, słyszałam te same polecenia (dokładnie te same! i czasem narzekanie:"pomalańcowa się skońcyła!"), żadna z kartek nie wytrzymała zetknięcia z kałużą wody... ale suszę je gorliwie w kuchni...może do jutra wyschną:) oj, przyznam, że pocieszył mnie Twój wpis:)
OdpowiedzUsuńp.s.: a skrzynką zachwycam się po raz kolejny, szał!
Rośnie Wam artystka!
OdpowiedzUsuńcute little cats ^__^
OdpowiedzUsuńartystyczna dusza! ja uwielbiam farby wszelakie i nie tylko.
OdpowiedzUsuńsiostry odziedziczyły to chyba po mnie, zwłaszcza młodsza. dzień bez farbek dniem straconym :)
koty czadowe, mogę zgapić, mogeee????
OdpowiedzUsuńśmiało!
UsuńCóra widzę mała artystka...a ja ciągle się boje dać młodemu farb bo już widzę to wenę twórczą wszędzie tylko nie na kartce:)
OdpowiedzUsuńno ja staram się szkody ograniczać :) gorsze ubranka, fartuszek, duża kartka i... czujność :D ogólnie uważam, że Ewa jest w tym temacie dość czysta :)
Usuńdziękuję za przywitanie:)))
OdpowiedzUsuńmy jestesmy na etapie plasteliny,o.
Ale ta skrzynka, poczta, super pomysł.. Nie bawiłyśmy się w listonoszkę jeszcze, bo u nas rządzi lekarz.. Wszystkie zwierzaki chore i do badania, dzień w dzień ;))
OdpowiedzUsuńkociaki czadowe muszę wykorzystać ten pomysł :-)
OdpowiedzUsuńskrzynka pocztowa rewelacja. Ja jak jestem na poczcie z dzieciakami to One zawsze muszą wypełnić swoje kwitki ;-)
Zdolniacha!
OdpowiedzUsuńKoty superowe!
Codziennie Wam listonosz skrzynkę opróżnia? :)
ba, dwa razy dziennie!
UsuńCudne wąsiska!
OdpowiedzUsuńświetne koty, sama chętnie bym coś pomalowała:)
OdpowiedzUsuńhahah super :D
OdpowiedzUsuńniech się Ewcia tylko w pocztę nie pakuje na poważnie :D mówię szczerze wiem co to za żywot ciężki ;) hahaha
ale listonosz ma sporo ruchu na świeżym powietrzu! :) żeby tylko polscy "listowi" mieli takie rowery z sakwami, jak berlińscy (bombowe są!)
UsuńZawsze jak widzę taplające farbami dzieci to mam takie wzruszenie Olgo, że nie wiesz... :D :D :D
OdpowiedzUsuńja się zachwycam, szczególnie jak Ewka zatopi się w tej pracy tak, że w ogóle nie zwraca na mnie uwagi :))
Usuń