O było tak - uwaga spoilery ;) - niedźwiedziowi zniknęła gdzieś ukochana czapeczka. Rozpoczyna zatem wędrówkę w jej poszukiwaniu. Spotyka wiele leśnych zwierzątek i każdemu z nich zadaje pytanie: - Widziałeś może moją czapeczkę?
Ale ani lis, ani wąż, ani żółw, ani zając... Nikt nie widział jego czerwonej czapki! Choć zając, no z zającem coś ewidentnie jest nie tak! ;)
I choć miś nie jest żółty i nie jest nigdzie napisane, że ma bardzo mały rozumek - potrzebuje dłuższej chwili, by przypomnieć sobie, gdzie widział swoją czapkę i zrozumieć, kto w jej zaginięciu maczał małe futrzane łapki! W niedźwiedziu wrze, napięcie sięga zenitu, paznokcie poobgryzane...
Ale w jaki sposób miś wymierza sprawiedliwość - nie dowiemy się nigdy. Widzimy niedźwiedzia, zadowolonego, w ukochanej czapeczce. I - nie wiedzieć czemu - ktoś wypytuje o zająca... ;)
Gdzie jest moja czapeczka?, tekst i ilustracje: Jon Klassen, tłumaczenie: Katarzyna Domańska, Wydawnictwo Dwie Siostry KLIK
PS Gdzie jest moja czapeczka? idealnie nadaje się do domowych inscenizacji! U nas czarnym charakterem został bóbr (zwany Boberem Tadeuszem), który najpierw wnikliwie przeanalizował tekst... Z kolei w rolę niedźwiedzia wcieliła się Ewka, która - w przeciwieństwie do miśka - nie mogła opanować swojej mimiki... ;) Za to, podobnie jak niedźwiedź, uwielbia swoją czapeczkę! Nakłada ją i mówi: - Zobacz, mama, wyglądam jak śliczny kasztanek!
Czapkę z czystym sumieniem polecam - nie dość, że ładna, to jeszcze miękka i ciepła. Wydziergała ją dla Ewuchy Magpie (FB KLIK, sklep FB KLIK, blog KLIK) :) W jej sklepie znajdziecie też kominy, opaski, torebki-nerki, papucie i jeszcze kilka dzierganych drobiazgów! Lubimy to, oj lubimy...
Mamy na liście:))))
OdpowiedzUsuńEwa cudnie wygląda w tej czapie - ależ ona rośnie:)))
cudna czapa! ciepła!
OdpowiedzUsuńLenon kocha, po prostu kocha tę książeczkę. Pierwsze czytanie odbyło się zaraz po zakupie w tramwaju- z towarzyszeniem salw śmiechu i niezbędnymi okrzykami:)
OdpowiedzUsuńp.s.: zazdrość spowodowana ewkową kurtką khaki u mnie nie słabnie ani ani, szlag:)
Ewka wygląda kapitalnie w kaźdym nakryciu głowy...no i bez niczego na głowie też:))))
OdpowiedzUsuńA książka...ciekawa...i to bardzo:))))
Bunia
OdpowiedzUsuńTeż mamy tę książeczkę Tymcio dostał od cioci Madzi tylko ,że my ja z mankiem czytamy z podziałem na rolę a Igus gra Tymcio mu pomaga i zawsze kończy sie to wielkim śmiechem ze strony tego ostatniego, a książeczka świetna tylko ,że u nas to nowy nabytek dopiero dopracowujemy sztukę :):):)
a czapeczka świetna- takiej to nie mamy , mhhhh a Ewcia jak modeleczka ::):):)
A my, my się domyślamy co się stało z zającem ;) Książka jest naprawdę fajowa! Prosta, ale z przekazem, oczywiście starsze dzieci uśmieją się z niewybrednego żartu autora ;)
OdpowiedzUsuńZa to Ewa... No cóż, ona zawsze cudnie się prezentuje ;D
Sliczna Ewulczitowa czapa!!
OdpowiedzUsuńmój ulubiony gatunek literacki...ma dziewczyna gust:)
OdpowiedzUsuńCzadowo. Ale ślicznotka.
OdpowiedzUsuńStrasznie fajny ten niedźwiadek :)
OdpowiedzUsuńAle co tam niedźwiadek... Patrzcie na Ewulczitę! :)
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJak to jest, jak to jest, że książka ma 2-3 zdania na stronie a taka wciągająca???:O
OdpowiedzUsuńPs. Ewulczit, mi to ten bóbr/nutria podejrzanie wygląda;D
A poczytamy, poczytamy :)
OdpowiedzUsuńo stałam przy tej książce w Empiku przez ładnych kilka minut, wygląda bardzo ciekawie. Ale to ostatnie zdjęcie, jeny, słodka Ewcia ;)
OdpowiedzUsuńależ Ona jest śliczna (Twoja córka, chociaż czapka też obleci ;)
OdpowiedzUsuńi te jej włosy! chcę takie! (już to pisałam, wiem, powtarzam się)
ooo Polskie wydanie! Super! Lubimy ta ksiazeczke!
OdpowiedzUsuń