Słodko-gorzki ten dzień. Nie mógł się zdecydować, czy troszkę mi dokopać, czy pogłaskać mnie po głowie. Ostatecznie skończyło się... Jak zawsze!
Czyli dobrze :) Ewa usnęła na kanapie, wcześniej odstawiając przed nami iście dantejskie sceny. Tramal ułożył się obok. Nieco urażony, że zostało dla niego tak mało miejsca. M. wyskoczył na zakupy, a ja kończę kalendarz adwentowy... Codziennie Ewa znajdzie w nim inne zadanie, czasem trafi na karteczkę z prezentem i rozpakuje wtedy z szarego papieru nową książkę, czasem w szufladce będzie karteluszek oznaczający ponadprogramowe słodkości. Taki ten nasz kalendarz będzie :)
- Gludzień jest! Mogę otwierać szufladki? - mówi Ewa codziennie. Już, już, Ewka. Pojutrze!
ja mój kalendarz wywieszę dopiero w sobotę takto by się nie mogły doczekać:)
OdpowiedzUsuńgenialne!!! :)
OdpowiedzUsuńAle fajne. Super pomysł.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńInspiracją dla mnie ogromną jesteś. Ty i Ewulczita.
Dziękuję za przesyłkę!
Nasz czeka... pusty jeszcze. I bez kółka, które się urwało w procesie chowania przed grudniem.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Może w przyszłym roku podkradnę jak Osinek będzie już większy:)
OdpowiedzUsuńpiękny! piękny! pięęęękny!
OdpowiedzUsuńmój też gotowy, ale na razie schowany:)sasasa!i ma karteluszki w środku tak jak wasz!
Jak jutro Ewulczit będzie dokazywać- popatrz na to śpiące foto, największy nerw pójdzie precz!
Nie mogę! Toż to istne cudo! Taka mama to skarb
OdpowiedzUsuńsuperrrrrr pomysł
OdpowiedzUsuńJaki GENIAAAAALNY! Wspaniały! Ah! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńcudowniasty:) już widzę minę (i radość) Ewy przy otwieraniu kolejnych pudełeczek i książek zapakowanych jestem ciekawa bardzo...
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tym kalendarzem...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńSuuuuuper ten wasz kalendarz !!! Ciekawa jestem zadań :)
OdpowiedzUsuńAleż Wy macie pomysły! Ten kalendarz jest extra!
OdpowiedzUsuńMy też uwielbiamy takie zabawy :)
OdpowiedzUsuńFajny kalendarz z solidną książkową bazą:)
OdpowiedzUsuńWspanialy kalendarz! uzbieralas jakies pudeleczka? czy cama kazda szufladke skonstruowalas? ilez to pomyslow bede musiala od Ciebie niedlugo wykorzystac:)
OdpowiedzUsuńSuper! A podzielicie się inspiracjami zadaniowymi? Jak Majka podrośnie to na pewno będzie kalendarz :(
OdpowiedzUsuńOczywiście miało być :)
UsuńŚliczne:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs z firmą PRYMAT na danie świąteczne : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-firma-prymat-edycja-swiateczna.html
Jesteś nadzwyczajna!!! Cudo wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńfantastyczny! opcja z książkami cudowna, w Twoim stylu :)
OdpowiedzUsuńa Ewa jak śpi...no janioł! :)
mnie też podoba sie wersja z książeczkami, a do tego te zadania, podziel się z nami, cóz tam wymysliłas :)
Usuńcudny kalendarz! zazdroszczę bardzo, ja w tym roku nie dałam rady :(
OdpowiedzUsuńNormalnie świetny! Ale fajny pomysł! Super!
OdpowiedzUsuńKapitalny....pomysł i wykonanie...:)))
OdpowiedzUsuńwow super:) Mama zdolniacha:)
OdpowiedzUsuńNo wbiło mnie w podłogę Olg!:D
OdpowiedzUsuńnoooooooooooooooooooo jaaaaa nie mogę!! sama bym taki chciała codziennie otwierac!!! za rok robię dla Okrucha:))
OdpowiedzUsuńLewelacja ten gludniowy kalendarz ;)
OdpowiedzUsuńAle i tak zdjęcie "kot + dziecięce nóżki" wygrywa! Wszystko wygrywa :)