Zoom na rękodzieło
Kiedyś myślałam, że ręcznie przygotowywane prezenty zarezerwowane są tylko dla osób uzdolnionych manualnie. A ja nie maluję, nie wyklejam za dużo, nie szydełkuję i nie robię na drutach. A jak mam coś zszyć! Skaranie! Krzywo, grubo i paskudnie :) A teraz? Teraz myślę, że każdy, naprawdę każdy może znaleźć w sobie taką umiejętność, takie działanie, którego efekt uszczęśliwi bliską mu osobą. Tylko nie każdy ma czas po pierwsze zastanowić się, co to takiego w nim drzemie, a po drugie na urzeczywistnienie swojego pomysłu. Rok temu pakowałam w woreczki i słoiczki pierniczki, w tym zrobiłam sporo kartek hand made i jedną dekorację. W przyszłym roku postaram się wymyślić coś nowego :)
W te Święta kilka bliskich osób podarowało nam prezenty, całe lub ich elementy, ręcznie wykonane. Nie wszystkie zdążyłam sfotografować, ale za wszystkie bardzo, bardzo dziękuję. Doceniam chęć i ten czas, który został poświęcony na ich przygotowanie. I nawet, jeśli to tylko kwestia przyklejenia czegoś, przygotowania opakowania - wyklejenia taśmą literki albo użycia szablonu do podpisania prezentu - widzę, doceniam, cieszę się.
W Wigilię tyle się działo, że nie miałam czasu tak na spokojnie obejrzeć wszystkie podarunki. Teraz oglądam, zjadam, używam... Święta wcale się nie skończyły! :) A ile książek do przeczytania, puzzli do ułożenia, gier do zagrania i kredek do... wypisania!
A Wy zrobiliście coś własnoręcznie? Dostaliście? :)
PS No i mamy Nowy Rok! Może i nie wypiszę tu stada postanowień (żebyście czasem mnie z nich nie rozliczali ;)), ale powiem o jednym :) Ja naprawdę piję bardzo mało wody, w ogóle mało piję po prostu. Zapominam, choć niektórzy nie umieją tego zrozumieć :) A żeby sobie przypomnieć, w kilku miejscach zawiesiłam karteczki. Moje małe, sympatyczne przypominacze :)
W te Święta kilka bliskich osób podarowało nam prezenty, całe lub ich elementy, ręcznie wykonane. Nie wszystkie zdążyłam sfotografować, ale za wszystkie bardzo, bardzo dziękuję. Doceniam chęć i ten czas, który został poświęcony na ich przygotowanie. I nawet, jeśli to tylko kwestia przyklejenia czegoś, przygotowania opakowania - wyklejenia taśmą literki albo użycia szablonu do podpisania prezentu - widzę, doceniam, cieszę się.
W Wigilię tyle się działo, że nie miałam czasu tak na spokojnie obejrzeć wszystkie podarunki. Teraz oglądam, zjadam, używam... Święta wcale się nie skończyły! :) A ile książek do przeczytania, puzzli do ułożenia, gier do zagrania i kredek do... wypisania!
A Wy zrobiliście coś własnoręcznie? Dostaliście? :)
PS No i mamy Nowy Rok! Może i nie wypiszę tu stada postanowień (żebyście czasem mnie z nich nie rozliczali ;)), ale powiem o jednym :) Ja naprawdę piję bardzo mało wody, w ogóle mało piję po prostu. Zapominam, choć niektórzy nie umieją tego zrozumieć :) A żeby sobie przypomnieć, w kilku miejscach zawiesiłam karteczki. Moje małe, sympatyczne przypominacze :)