Nie wiem, jak u Was, ale u nas na Wielkanoc nie szykuje się prezentów. No chyba, że w domu jest małe dziecko... Najmłodsi zawsze coś zgarniają! :) Ale w przeciwieństwie do grudniowych Świąt, te jednak nie oznaczają dużych prezentów, stawiamy na drobiazgi. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam takie wykorzystanie opakowania po jajkach - wiedziałam, że Ewka od Zajączka dostanie dziesięciopak. Spersonalizowany! Są stempelki, tusz, notesik, zabawna gumka, uśmiechnięty ołówek, czekoladowe drobiazgi i... mały lakier do paznokci :) Jest też mały dziurkacz ozdobny, ale niestety nie mieści się do pudełka :) Przycupnie na zewnątrz...
Myślę, że wrócimy do tego pomysłu - za rok, za dwa... W 2014 Ewka pomaluje pudełko. Może dla przyjaciółki lub przyjaciela z przedszkola? :)
PS O tym pudełku i zdjęciach, które mnie zainspirowały - pisałam wczoraj na blogu Paluszkami, zajrzyjcie tam po więcej pomysłów! :)
Olga! widziałam pudła na paluszkach:) bomba!
OdpowiedzUsuńa te stemple ptaszki na książeczce Leny- mistrzostwo świata. Noo odpakowywałam mega ostrożnie, bo mnie tak urzekły, aaaaaaa
Marla, a papier, w który zapakowałam jest... do pieczenia :D No ale przez stemple, to chyba już nie do wykorzystania ;)
Usuńtego moje oko się dopatrzyło, no ale teeeee pataszorkiiii.... skąd masz?:D
Usuńpo Świętach będzie stempelkowy wpis! :)
Usuńłooomaaatkoo tyle czekania??????:D
UsuńS U P E R !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńfaktycznie rewelacyjny pomysł
OdpowiedzUsuńDla mnie też Wielkanoc to skromne podarunki, zazwyczaj coś czekoladowego - jajka, zajączki. Kiedy byłam mała, żeby przyszedł Zajączek z prezentem trzeba było się napracować. Zjadał zasadzoną przez nas rzeżuchę, zrobioną z bibuły trawkę i kwiatki a w ich miejscu zostawiał mały podarunek. Mój ulubiony, który najbardziej zapamiętałam to szczoteczka do zębów Jordan, która zmieniała kolor. Chyba nigdy nie myłam tyle razy zębów co w te święta :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wspomnienie :))
UsuńJak zwykle inspirująco :)
OdpowiedzUsuńFajowe!
OdpowiedzUsuńMy też wykorzystaliśmy pudełko po jajkach jako etui na prezent.
Zamierzam o tym napisać w jutrzejszym poście :)
Oooo, u Was to pewnie będzie mistrzostwo, z chęcią zobaczę efekt Waszej pracy :)
UsuńU nas bez prezentów, ale jak święta były u babi Z. (a to wasze rejony, Jarocin) to zawsze ze słodyczami na Zająca ;)) Ale Ewcia się ucieszy! ;)
OdpowiedzUsuńU nas też bez dużych prezentów. Raczej czekoladowe drobiazgi. :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam wczoraj i z głowy mi wyjśc nie chce...fenomenalny pomysł:) Może uda mi się zrobić:)))
OdpowiedzUsuńMi to zajęło dwie wieczorne godzinki i większość tego czasu to wysychanie pierwszej warstwy :) Jak się postawi na obklejanie, a nie malowanie - powinno pójść jeszcze szybciej :) I pewna jestem, że to pudełko też będzie świetną zabawką, pociągiem dla ludzików na przykład :D
Usuńcudne!
OdpowiedzUsuńU mnie w domu rodzinnym nigdy nie było tradycji Zajączka - jedynie pożerało się zawartość(tą słodką)koszyczka.
My też nie dajemy sobie nic ani Timkom na Wielkanoc:)
Wspaniały pomysł! U nas też bezprezentowo, ale jakiś drobiażdżek dla najmłodszych musi się znaleźć. Pomysł z pudełkiem po jajkach - rewelacja!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje/Wasze karteluszki!:D
OdpowiedzUsuńPomysł suuuper!
Ps. u nas prezenty dostaje się tylko do 7-8 roku życia i wyłącznie od chrzestnych:D
Pudełeczko na Ewkowe skarby! Śliczne:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!
OdpowiedzUsuńU nas też od zawsze drobiazg tylko dla dzieci. Choć ja mam wctym roku obiecane od zajączka jajko-niespodzianke! :D
OdpowiedzUsuńSuperanckie! Chętnie skorzystamy :)
OdpowiedzUsuńOlgo - skarbnico pomysłów! Jesteś wielka! Ja w tym roku dla Majki mam duuuuży prezent, bo to jej peirwsza wielkanoc w życium - dostanie Bajeczki Beatrix Potter, z zającem na okładce, ale w przyszłym roku, gdy będzie większa, prezent może się zmniejszyć, więc jajkopak będzie idealny!
OdpowiedzUsuńMój Łukaszek w przedszkolu robił z kawałka takiego opakowania kogucika. może jutro wrzucę na bloga. Dobry i prosty pomysł.
OdpowiedzUsuńNa usta ciśnie mi się tylko jedno słowo - "WOW" :)
OdpowiedzUsuń