Przykicał i leci dalej...
Uśmiechnięty Zajączek składa Wam życzenia radosnych Świąt w gronie Najbliższych.
Niech no Wam szarak przytarga książeczkę! Da radę! :) Albo chociaż - Niech stanie się wiosna! :)
W naszym domu dekoracji niewiele, choć okna zdobią artystyczne mazaje wykonane przez szare łapy Tramala. Nie, nie umyłam okien. Czy wyście powariowali? Mróz jest!
Akcenty świąteczne smażyłam przedwczoraj, z końcówki ciasta placuszkowego. O świąteczne śniadanie, zjedzone jeszcze przed Świętami, zadbała Marla z Lenon w sosie własnym, która do kartki świątecznej dołączyła kuraki. Kuraki wskoczyły na jaja, potem wylądowały na przyczepie... Oko nasze cieszyły, dziękujemy! A właśnie... My to nawet z kartkami na bakier w te Święta! Także skrzynek nie sprawdzajcie, oj nie...
Tymczasem my się pakujemy i jedziemy. Próżnować nie będziemy, bo zamierzmy testować, ha! W sklepie Ecomateria wygrzebaliśmy mapę Berlina Crumpled City Junior, bierzemy ją i będziemy sprawdzać, czy faktycznie jest lekka, miękka, wytrzymała i wodoodporna. I śniegoodporna, choć tego akurat NAPRAWDĘ wolałabym nie sprawdzać! Bierzemy też kilka książek - choć Ewa wciąż nie podjęła decyzji, które pojadą z nami. To trudna decyzja, nie dziwię się, że ma dylemat :) Na koniec do plecaka wpadają też podróżne gry ze sklepu Daleko jeszcze? i nie wiem, czy są dla Ewy, bo to ja jestem od tego pytania... Na zmianę z: - Długo już jedziemy? ;) Na majtki zabraknie miejsca w plecaku, no trudno! :D
PS Trzymajcie się! Wracamy po Świętach! W środę, 3 kwietnia, kolejna odsłona z cyklu Przedszkole - tu i tam :)