12xMARZEC

Jak w garncu. W tym marcu. I na dodatek - czasem słońce, czasem... śnieg :) Już się witałyśmy z sezonem rowerowym, już porzuciłyśmy rękawiczki, ciesząc się, że do końca zimy choć jedna para się ostała - wśród masy rękawiczkowych samotników... Tymczasem zrobiło się tak biało! Niemal cudownie, gdyby nie to, że jednak nie na takie lody się nastawialiśmy niedawno ;) Ale cóż robić? Trochę przeczekać, trochę wycisnąć fajnej zabawy z tego śniegu, choć jakby już nudą wiało... Marcowe koty nam w okna zaglądają! Odsłaniam zasłonkę - szarak zerka na mnie z brzozy, na wysokości pierwszego piętra, rzecz jasna. W okna nam zagląda! Roletę w łazience podnoszę - czarne kocisko się wzdryga, jakby ducha zobaczyło. Śpi sobie na drzewie, blisko naszego okna. Tramal biega pomiędzy oknami, macha do kotów, podkop w szybie robi ;)
Zdjęcie, na którym widać kawałek lodówki z przyczepionymi do niej zdjęciami dedykuję Mamie Jagody :) Ona też nie lubi gołych lodówek... A widzicie to lustrzane C? Ależ byłam dumna, kiedy mnie zawołała: - Mama, patrz C! :) Uwielbiam lustrzane odbicia literek, sama takie odwrotne kulfony stawiałam i mam na to dowód, a nawet dwa :) Bardzo zróżnicowany zestaw zdjęć dziś, marzec zdecydowanie zbyt szybko się skończył, a taki miły był...




 









PS I powinnam chyba dopisać, że wpis ten zawiera lokowanie produktu ;) Bo jest i stempelek ze ScandiLoft  (niebawem osobny wpis poświęcony "kolekcji"), tatuaż z NikiNiki i walizeczka, którą upolowała dla mnie Marla :* i bluzeczka ze sklepu Zezuzulla.pl!

Popularne posty