Było kopanie dołów, robienie podkopów, zasypywanie siebie nawzajem. Zbieranie kamyczków i szyszek. Wody lanie. Kąpiele dużych i małej. Piasku gładzenie, czochranie, przesypywanie i moczenie. Robienie błotnych kotletów. Gry i zabawy. Książki. Truskawki. Lody! Codziennie, a jakże. I ten mały-wielki budżet, który Ewa miała wypłacany codziennie po obiedzie. Całe 2 zł! I tylko do niej należała decyzja, czy chce wrzucić monetę do jakiejś badziewnej karuzeli, czy do automatów z jeszcze bardziej badziewną zawartością... Cóż, Królowa Automatów z Kulkami nam rośnie :D No ale wakacje, szaleństwo! Ileż ja mam chwil zamkniętych w kadrach, mnóstwo! Nie umiem zostawić aparatu w domu, nie umiem... Bywa, że nad tym ubolewam. Ale nie za często :)

Kolejny raz wypoczywaliśmy w Dąbkach. Lubimy takie miejscowości, szczególnie przed sezonem i zaraz po nim :) Nie ma tłumów, są kutry, jest gdzie wyskoczyć na malutką wycieczkę i jest gdzie dobrze zjeść. A jeśli w temacie jedzenia jestem - w Dąbkach warto zejść z głównej ulicy i wyskoczyć na wielkiego naleśnika, na przykład z owocami, do naleśnikarni znajdującej się w Domu Gościnnym Abrazja :) Pozdrawiamy ekipę! Z kolei w Darłówku wypiliśmy pyszną kawę w Kawiarni AniAni (no dobra, ja zjadłam jeszcze kawałek pavlowej, a Ewka loda - smakowało!). A Wy? Jakie macie ulubione miejscówki nad polskim morzem? :)
PS Wyniku Książkobrania w kolejnym wpisie :) Wtedy też napiszę więcej o książce, która była nagrodą :) A potem... Szykuje się malutki konkurs... :)
super wakacje!
OdpowiedzUsuńAch! Cytując O tym, że : LOVAMY!
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, cudne, przepiękne!!! Ale Wam zazdroszczę! Widać że wakacje były super:-)) malowanie kamieni musze zapamiętać świetny pomysł. Dąbki znam z dzieciństwa jeżdziłam tam jako dziecko z rodzicami, potem do innych miejscowości jak Pogorzelica, Niechorze, Dziwnów, Sarbinowo, Darłówek, Międzyzdroje...Żałuję że w tym roku w czerwcu nie wybrałam się z dziećmi nad morze, pogoda fajna i jeszcze ceny dużo niższe. Buziaki dla Was!!!
OdpowiedzUsuńsporo osób z Poznania i okolic ma wspomnienia z Dąbkami :) my mieszkaliśmy w woj. lubuskim i tam raczej jeździło się do Łukęcina, Rewala, Pobierowa... :))
Usuńświetne foty! Masz dobre oko! :) Ewka wygląda na wypoczętą i wybawioną - dobry początek lata! :) :) pozdrawiamy Was ciepło znad naszego skrawka morza w Gdańsku :) co do miejscowości - no coż, my raczej stąd uciekamy nad ukochane kaszubskie jeziora, ale warto pojechać do Rewy (siedząc na plaży ma się z obu stron morze), na mierzeję helską...
OdpowiedzUsuńmy mieliśmy fajną miejscówkę na Kaszubach, ale tam nie można z kotem :( i już tam nie jeździmy... ale bardzo, bardzo podobają nam się Kaszuby, oj bardzo :)
Usuńi właśnie takich wakacji, przed i po sezonie, mnie, belfrowi brakuje
OdpowiedzUsuńa zdjęcie z wiszącymi nogami - cudowneee !!!:)
OdpowiedzUsuńAle wam super!! I Tramal się na wyprawę załapał :)
OdpowiedzUsuńTramal to nawet nad morzem był :) on zawsze z nami na wakacje jeździ, dlatego interesują nas tylko kwatery, w których można trzymać zwierzaka :)
UsuńOlg!ale świetne zdjęcia, chcieć my więcej :)i te ciuszki kolorowe i te miny Ewowe
OdpowiedzUsuńi lody kolorowe hmmmmm, mam w lodówce na patyku, kurcze to jak powiew prawdziwych wakacji:) Szacun! <3 Pozdrowienia z Piszczykówka (to taka namiastka wakacji u dziadzików!
Lubię Łebę i oczywiście Hel, ale nie przeładowane Chałupy i Jastarnię, mniejsze miejscowości pomiedzy np. Kuźnica. ale generalnie wolę Mazury bo z tamtąd wlaśnie pochodzę:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa też cykałam i cykałam. I cieszyłam się z każdej radosnej minki Lilu, która morze zobaczyła po raz pierwszy...i piasku tyleeee! :)
Polskie morze...jest klimat....nie można powiedzieć że nie...a te kamyki malowane...te paznokcie Wasze....te naleśniki...jejku...cudownie smakowice...tzn kolor na paznokciach:)
OdpowiedzUsuńZ komputerem przy kąpieli moich dzieciaków, tej w wannie tylko (niestety), stwierdzam, co następuje: polskie morze jest super! A z Wami to już w ogóle jest the best! Bardzo się cieszę, że udał Wam się wyjazd :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z naleśnikiem wymiata :D Wszystkie są super, czekam na więcej! I wiesz co, Olga, sprawiasz, że mam ochotę kupić sobie jakiś szerokokątny obiektyw. Hihi, pójdę przez Ciebie z torbami, kobieto!
Ściskam!
PS. My lubimy Karwię, ale ostatnio byliśmy nad Bałtykiem, wstyd się przyznać... bodajże w 2007... Tęsknię, oj, tęsknię!
mi to się marzy nowy aparat, bo mój po wielu wypadkach ledwo zipie :/ a to zwykła cyfrówka przecież, z jakimś standardowym obiektywem :)
UsuńTak się cieszę, że mogłam Was wszystkich spotkać. Duża dawka pozytywnej energii. przybywajcie jak często się da. buziaki
OdpowiedzUsuńOjej ale pięknie:-)
OdpowiedzUsuńJako lokalna patriotka powinnam powiedzieć: Ustka, ale prawda jest taka, że wolę góry:)
OdpowiedzUsuńJednak cudnie Wam było nad polskim morzem - widać to na każdym zdjęciu tej wspaniałej relacji:)
Usuńja też wolę góry! nad morze wyjeżdżamy na nie więcej niż 6 dni, bo dłużej to jakoś nie umiemy :) Ewka już jest duża i teraz myślimy o wypadzie na kilka dni w góry właśnie :)
UsuńJedźcie:) My pierwszy wypad zaliczyliśmy z siedmiomiesięczną Leną - w nosidle spisała się na medal, obserwowała wszystko z góry, trochę przysypiała. Maja zaczęła przygodę z górami trochę później, ale jako czterolatka na własnych nogach zdobyła Łysicę:)
UsuńOd trzech lat Majka jeździ na kolonie. Pierwszą (jako siedmiolatka) spędziła w Świnoujściu, umęczyła nas totalnie codziennymi telefonami i marudzeniem, że tak nudno na tej plaży. Rok później pojechała w góry - ja dzwoniłam, bo nie wiem, czy bym się telefonu od niej doczekała:)
W tym roku już w kwietniu oznajmiła, że na kolonię to ona jedzie tylko w góry...No to jedzie:)
Tramal to ma życie...jest chyba jednym z nielicznych podróżujących kotów.
OdpowiedzUsuńPoczulysmy wspolnote z Ewka via fabularna bluzka Ingeli. Dynia sie lansuje w rozowej.
OdpowiedzUsuńLubie te tlumy na tkaninie, znakomicie ukrywaja wszelkie plamy :)
a wiesz? zaczęło się od Twojego komentarza u Gosi! i potem ona jeszcze w e-mailu mi napisała o tej kolekcji :D to wstałam, poszłam, kupiłam. Ingeli przepuścić nie mogłam :) właściwie to mogłabym mieć wszystkie trzy wersje kolorystyczne, ale jednak zdrowy rozsądek zwyciężył :D
Usuńa Maszka w szafirowej - musimy 'spotkać' kiedyś nasze panny!
UsuńWszechswiat jeknie, gdy zderza sie takie charaktery :-)
Usuńale by było! :D szał :)))
Usuńw miniony weekend też byliśmy nad morzem:). A my zawsze jedziemy do Międzywodzia, powód - działka moich rodziców, a poza tym tam jest w miarę spokojnie.
OdpowiedzUsuńWow! Jestem pod wrażeniem fotorelacji! Cudna, przecudna! My ulubionych miejsc nie mamy, w tym roku trafiło na Rewal, ruszamy w lipcu, więc oczekuję tłumów (niestety)!
OdpowiedzUsuńPiękne te kadry!
OdpowiedzUsuńDąbki kojarzę. Jako maluch spędzałam tam kilka razy wakacje, byłam też tam na sanatorium, choć od tego czasu pewnie wiele się zmieniło.
OdpowiedzUsuńOd kilku lat wraz z maluchami jeździmy do Ustronia Morskiego. Miasto spokojne, dla dzieci idealne :)
Ja też lubię morze przed i po sezonie, bez tłumów..
OdpowiedzUsuńDuża plaża tylko dla nas ..... :)
Nic tylko Wam zazdrościc - po prostu to co robisz jest piękne.. :)
OdpowiedzUsuńoch, i kocur na wakacjach :) i ewki paznokcie (!!!) - mój szeroki uśmiech!
OdpowiedzUsuńi jakie frykasy!!!
ulubione miejsca? jurata za spokój, kawę w kossakówce, najlepsze miętusy i cudowny klimat :)
białogóra - za wspaniałe konie i za torfowiska; tylko tam rano, w drodze na plażę, można spotkać przy lesie sarenki...
kiedyś jeszcze sopot (dziś nie znoszę!), kołobrzeg i ustka, też jastrzębia góra, ale dziś zdecydowanie lubię wypoczywać w cichutkich zakątkach... bardzo kocham hel - ale tak we fragmentach... karę za największą zbrodnię mogłabym odsiadywać na plażach władysławowa, nawet przed sezonem ;)
ps wysłałam ci maila :)
super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńja kocham Sopot:))
zdjęcia cudne...ooo morze - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa tu przemeczona, a ty denerwujesz, ze nad morzem byliscie? Litosci nie masz! :D I te nalesniki. Rany, teraz bede musiala leciec do kuchni, zeby cos adekwatnego przekasic :D Chyba juz zasluzylam sobie na urlop.... Wasze zdjecia mnie w tym utwierdzaja :)))
OdpowiedzUsuńto może na początek naleśnik z truskawkami, a zaraz po nim urlop? nie daj się namawiać :D
UsuńWidzę, że Ewcia i mój Maluch mają dwie takie same bluzki :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia.
Och, jak pięknie!
OdpowiedzUsuńJa chcę Twoje sandały! (Oczywiście w moim rozmiarze :P)
Naszą miejscówką nadmorską jest Rewal. Domki na wydmach. Przez pierwsze dwa dni nie możemy spać - tak szumi. A potem to już bajka :D
też lubię! te sandały :) spontaniczny zakup, likwidowali sklep Bata i wyprzedaż była :)
UsuńPiękne fotki! To wakacje z zeszłego roku prawda? Aż zatęskniłem.
OdpowiedzUsuńto wakacje z zeszłego... tygodnia :) Dąbki 2013 :)
UsuńBooooosko! Świetne zdjęcia! Zabieraj aparat, zabieraj zawsze i wszędzie! :)
OdpowiedzUsuńMy polecamy wakacje tu: http://www.zielonyzakatek.info
Wielka buźka dla Ewy!!!
my Krynicę morską :) pomysł z 2zł boski, pozwól, że spapuguję :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Ja również należę do grona tych , którzy bez aparatu ani rusz ;)
OdpowiedzUsuńMy wybieramy się na takie małe wakacje już w ten piątek. Nie możemy się już doczekać!
Pozdrawiamy!
TO się nazywa zapracowana wakacyjnie matka. Pod pomostem, wystawiona za balkon, wspinająca się na palce, czołgająca w piasku. ALe Droga Olu warto było dla takich zdjęć :)) I muszę zapytać czy na Ewki nóżce spod spodenek czai się tatuażowa gwiazdka czy to ja już widzę wszędzie kolorowe dziecięce tatuaże?
OdpowiedzUsuńtatuaże ma na rączkach, a na nodze jest... czerwony plasterek w kształcie rybki :D jak Ewkę ugryzie komar i samo smarowanie żelem łagodzącym nie wystarczy, ona oznajmia, że trzeba nakleić plasterek. jak trzeba, to trzeba ;D
UsuńTramal był z Wami?:)
OdpowiedzUsuńNie stresują go wyjazdy?
Naleśnik, istna rozpusta!;)
stresowały go, gdy próbowaliśmy go na początku faszerować proszkami związanymi z podróżą. nie służyły mu. teraz jeździ bez leków - nie wymiotuje, często nawet nie miauknie. staramy się tylko osłaniać go od słońca, wiadomo :) za to gdziekolwiek pojedziemy, na miejscu, czuje się jak król :D nigdy wcześniej takiego kota nie widziałam, jakby to on nas tam zabierał a nie na odwrót :D
UsuńO ja cię! Piękne wakacje, słońce wylewa się z całego postu... strumieniami :D
OdpowiedzUsuńBeztroska bije z tych zdjęć:) I zgapię pomysł z kamykami:D
OdpowiedzUsuńOdżyłam jak sobie popatrzyłam :)
OdpowiedzUsuńJa jeżdżę tu http://www.domyletnie.com/pl-sarbinowo-dom.html
I tu http://www.pelikanresort.pl/hotel.html
Uwielbiam.
cudownie! kocham morze :D ostatnio, tzn. tuż po ślubie byliśmy w Łebie, było super :D
OdpowiedzUsuńW takim morzu kadrów - to ja uwielbiam pływać :))) Tak właśnie powinien wyglądać wypoczynek!
OdpowiedzUsuńOlga, no nie moge. Nie moge patrzec na te zdjecia. Teskni mi sie za polskim morzem, bo uwielbiam, mimo klimatu i pogody w kratke. Wogole teskni mi sie za wakacjami, od 4 lat nasze urlopy to na szybko odwiedziny rodziny w Polsce (no bo jak nie przyjedziecie?? ;)Zdjecia cudne, jak zwykle! Swietne fotki robisz, to nic nowego! To spod pomostu-moje najulubiensze. Pozatym wiesz nasza Toska to kot podroznik (no i nie tylko ze ten Londyn!!), jezdzimy z nia od urodzenia na trasie Holandia-Polska.. byla z nami na wakacjach w Kolobrzegu, i w Berlinie na wizycie.. no tylko raz ja zostawilismy u znajomych. Kot zadnego problemu z tym nie ma, przesypia cala podroz, mialczy tylko gdy postoj za dlugi robimy (!).. Dobra, koncze, no nie moge patrzec na te zdjecia, nie teraz!:(
OdpowiedzUsuńJa juz nie musze jechac nad morze - swoimi fotkami przenioslas mnie w ta szczesliwa kraine i poczulam sie jakbym tam byla...-:)
OdpowiedzUsuńOlga, a Tramal na wyjezdzie, poza domkiem chodzil na smyczy? I jak on na to reagowal - nie probowal sie uwolnic? Mam zamiar naszym siersciuchom cos takiego sprawic-;)
Usciski!