Jasne, że znam!
Nie wyobrażam sobie, żeby te dziewczyny się nie poznały. Czasem człowiek wie, że dana osoba dogada się z drugą. Że się polubią, że znajdą wspólny język, że będą chętnie spędzać ze sobą czas. Fakt - Ewa jest trochę młodsza, nie jest też najsilniejszą dziewczynką na świecie i nie ma torby pełnej złotych monet... Ale też ma małpę - podobną do Pana Nillsona - i jest równie dobra, pogodna i radosna... Jak Pippi!
I pomyśleć, że ja o Pippi zapomniałam. To znaczy - pamiętałam, ale pewna byłam, że tekstu dużo za dużo, że jeszcze czas, jeszcze dużo czasu... I całkiem niedawno, w jednym z barów poznańskich, wpadło mi w ręce to wydanie o przygodach Pippi Pończoszanki. W oczekiwaniu na zamówienie - usiadłyśmy i przeczytałyśmy. A potem jeszcze raz...
I tak Ewka została stałym gościem w Wilii Śmiesznotce :)
Czy jej się podoba? Cóż to za pytanie?! Pippi bawi się kiedy chce, jest poszukiwaczką rzeczy, jest odważna i bardzo wesoła. Czy jest ktoś, kto Pippi nie lubi? :)
Czytamy i czytamy, a Ewa z coraz większą śmiałością pomysły Pippi wciela w życie. Zaczęła od najprostszych - chce spać ze stopami na poduszce, a z głową pod kołdrą... Ciekawe, kiedy zacznie rzucać w nas naleśnikami, zaprosi konia do salonu, jedząc będzie chciała leżeć na stole i zawoła wszystkich do zabawy w "nie dotykać podłogi" :) Cóż, tylko nie mówcie, że Was nie ostrzegałam! ;)
Zaraz okaże się, że do rąk weźmiemy mój wysłużony egzemplarz książki Ronja, córka zbójnika. Choć pewna jestem, że tekstu dużo za dużo, że jeszcze czas, jeszcze dużo czasu... ;)
PS Za książkę serdecznie dziękuję sklepowi Scandikids! :) Miejsce polecam wszystkim wielbicielom skandynawskiego designu, mają - prócz literatury dla dzieci - między innymi naczynia marki Rice, które mamy i bardzo polecamy! Po dwóch latach używania (intensywnego) nadruk wciąż cieszy oko, zero ubytków, codzienna frajda przy obiedzie :)
I pomyśleć, że ja o Pippi zapomniałam. To znaczy - pamiętałam, ale pewna byłam, że tekstu dużo za dużo, że jeszcze czas, jeszcze dużo czasu... I całkiem niedawno, w jednym z barów poznańskich, wpadło mi w ręce to wydanie o przygodach Pippi Pończoszanki. W oczekiwaniu na zamówienie - usiadłyśmy i przeczytałyśmy. A potem jeszcze raz...
I tak Ewka została stałym gościem w Wilii Śmiesznotce :)
Czy jej się podoba? Cóż to za pytanie?! Pippi bawi się kiedy chce, jest poszukiwaczką rzeczy, jest odważna i bardzo wesoła. Czy jest ktoś, kto Pippi nie lubi? :)
Czytamy i czytamy, a Ewa z coraz większą śmiałością pomysły Pippi wciela w życie. Zaczęła od najprostszych - chce spać ze stopami na poduszce, a z głową pod kołdrą... Ciekawe, kiedy zacznie rzucać w nas naleśnikami, zaprosi konia do salonu, jedząc będzie chciała leżeć na stole i zawoła wszystkich do zabawy w "nie dotykać podłogi" :) Cóż, tylko nie mówcie, że Was nie ostrzegałam! ;)
PS Za książkę serdecznie dziękuję sklepowi Scandikids! :) Miejsce polecam wszystkim wielbicielom skandynawskiego designu, mają - prócz literatury dla dzieci - między innymi naczynia marki Rice, które mamy i bardzo polecamy! Po dwóch latach używania (intensywnego) nadruk wciąż cieszy oko, zero ubytków, codzienna frajda przy obiedzie :)
Czy znasz Pipi Pończoszankę?, teks: Astrid Lindgren, ilustracje: Ingrid Nyman,
tłumaczenie: Anna Węgleńska, Wydawnictwo Zakamarki KLIK