Brokatu nadal nie lubię. To chyba nie przechodzi, ta niechęć. Ale nie protestowałam, gdy chciała sypnąć więcej. Sypała. Mieszała. A on się osypywał... I ostatecznie niewiele z niego zostawało, szczególnie przy rysowaniu po chodniku. Ale ten błysk... Także w jej oku! :) No niech będzie i brokat.
Na początku byłam przekonana, że ta mieszanka nie zastygnie. Później – że nasza domowa kreda będzie słabo rysować. Ostatecznie okazało się, że się myliłam. Zastygła. Rysuje świetnie. Jest jakby bardziej mokra od kupnej kredy, mniej się pyli, kolor ma nasycony. Idealna na dziewczyńską imprezę z nocowaniem (wieczorem zabawa przy robieniu, rano rysowanie po chodnikach) lub jako prezent (zestaw lub efekt pracy dziecka). Na razie zrobiłyśmy kredę z połowy porcji, gdy zajmiemy się drugą połową – zapakujemy motylki i kwiatki i podzielimy się ze znajomymi dziećmi :) Fajna sprawa. Gdyby jeszcze Ewa miała zielone światło na długie spacery... Pokolorowałybyśmy wszystkie parkowe alejki! ;)
Glitter Chalk NIETOPEREK // ZABAWKOWICZ
Zestaw kreatywny testowałam w ramach współpracy z Klubem Mam Ekspertek.
Ale jazda, chyba kupię je dla siebie:))))
OdpowiedzUsuńszczerze powiem, że miałam ochotę nocą zrobić własną wersję, żeby mi ta smarkulka nie przeszkadzała :D
UsuńTo samo sobie pomyślałam jak czytałam post :)
UsuńHahahahaha!!!! :)
Usuńfajna ta kreda :)
Chcemy, chcemy! Świetna zabawa:) My ostatnio też kredowie, tylko kurka, Mieszko też psuje rodzicom całą zabawę... On rysuje a nam przydzielił rolę obserwatorów i podziwiaczy;)
OdpowiedzUsuńchamstwo i drobnomieszczaństwo! tyle powiem ;D
UsuńAle rewelacja! Nie wiedziałam, że da się zrobić swoją domową kredę! :D Ale super! Że też nie wypada mi samej iść do parku i rysować! :( Dziecko pilnie wypożyczę! ;)
OdpowiedzUsuńa tam! kto powiedział, że nie wypada?? wypada! :) a jak nie to pożyczę blondynkę, ale to po niedzieli, bo wciąż ma szlaban :D
UsuńŚwietne! Jak tylko Liliana będzie starsza...no! ;)
OdpowiedzUsuńR E W E L A C J A! :)
OdpowiedzUsuńMalowałam kiedys z dzieciakami na chodnikach, ach co to za zabawa. Ale ciasteczkową kreda i z brokatem - no bajka!
Rewelacja...no poprostu:))))
OdpowiedzUsuńoh, musiała być super zabawa!
OdpowiedzUsuńSwietne! Tez chce taki zestaw dla siebie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! A powiedz: jak dlugo stygnie?
OdpowiedzUsuńna opakowaniu było napisane, że kilka godzin, najlepiej na noc i faktycznie, po kilku godzinach już były twarde, ale wilgotne, a rano były idealne. trzymałabym się tego czasu - zostawienia na noc :)
UsuńPS rany, jaka dumna jestem z Sary! złoto! :)
Ależ wspaniałe!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Też musimy spróbować!
OdpowiedzUsuńMy ostatni planujemy zrobić swoje własne kredki świecowe, ale musimy jeszcze uzupełnić kolekcję:) ale te kredy też fajnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńPomyslowa zabawa na weekend .... jednego dnia tworzysz kredę a drugiego dnia kredą ...
OdpowiedzUsuńRewelacja! I pierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńSuper. Co u Was zobaczę podpowiadam znajomym mamom z mniejszymi dziećmi niż moje.. chociaż kredę może wypróbujemy, powinna się spodobać:)
OdpowiedzUsuńCudo, cudo!!
OdpowiedzUsuńA w wersji dla chłopców (brokat super, ale foremka musi pojazdowa) jest?
OdpowiedzUsuńwow!!! świetna sprawa!!!
OdpowiedzUsuńale fajne :D sama nabrałam ochoty i chęci do zabawy :D
OdpowiedzUsuńHmmm - jeszcze tylko formy bardziej boysowe poproszę i bieremy :)))))
OdpowiedzUsuń