Takie tam. Pogawędki ;)
- A dzisiaj przyszli do nas starsi! - wykrzykuje z entuzjazmem.
- I co robili?
- Bawili się niesmętnie...
- Lubię cię mamo, wiesz? - wieczorne wyznanie na dziś.
- Ja ciebie też, najbardziej na świecie - odbijam piłeczkę.
- To... Jak mnie nie ma, to nie lubisz świata? - kompletna dezorientacja.
- Mamo wiesz, ja już mam daleką rękę! Zobacz jaką długą. Chyba bym musiała już chodzić do szkoły...
- Koncert był! Grali na puzonie, trąbce i tym złotym zakręconym!
Monolog: - Jak się najem buraczków to czerwona kupa, jak borówek to czarna, a jak seru to żółta. Tak tu jest. W tej książce. Kwiaty jedzą kupę. I deszcz je podlewa.
- Tu ty jesteś, tu tata. Tata mnie przytula - opisuje swój rysunek.
- A dlaczego nie mam włosów? - pytam.
- Bo mali byliśmy. Nie mieliśmy włosów, mieliśmy nogi.
- Wiem wszystko - powiedziała. Oczywista oczywistość.
- O - jednak zdziwiłam się uprzejmie - ja nie wiem, tata też nie wie.
- A ja wiem - mruży oczy.
- Auto jedzie, jak to się dzieje? Dlaczego jedzie? - chcę wiedzieć.
- Bo ma zielone - odpowiada. No przecież!
- Powiedziałam pani, że wiem wszystko - wyznanie podczas powrotu z przedszkola.
- Co ona na to? - z nieśmiałością dopytuję.
- Milczała.
- Zobaczymy jak drzewa łysowieją?
Zasłyszane, Ewka z misiem gada:
- Tam przyjmuje doktor Duńczyk-Klusek, Rekin ma na imię.
Chwilę przed wyjściem na umówione spotkanie:
- Szybko Ewka - jęczę z przedpokoju.
- Ja układam i jestem bardzo, strasznie głucha na ten temat!
- Pomóc ci z rajstopkami? - pytam widząc jak się szamoce skoro świt.
- Nie! Zobacz jaki ze mnie szef. Szef rajstop!
PS Powtórzę kolejny raz. Jam największa fanka jej dzieł :) Są świetne!
KOMUNIKATY: Urodzinowy Konkurs trwa tylko do końca dnia! A konkretnie do 23.30 :) I pojęcia nie mam, dlaczego przy niektórych zdjęciach są szare narożniki! Trudno, jakoś to (z trudem) przeżyję ;)
- I co robili?
- Bawili się niesmętnie...
- Lubię cię mamo, wiesz? - wieczorne wyznanie na dziś.
- Ja ciebie też, najbardziej na świecie - odbijam piłeczkę.
- To... Jak mnie nie ma, to nie lubisz świata? - kompletna dezorientacja.
Kot Balbina i pies Junior
- Mamo wiesz, ja już mam daleką rękę! Zobacz jaką długą. Chyba bym musiała już chodzić do szkoły...
- Koncert był! Grali na puzonie, trąbce i tym złotym zakręconym!
Dziadek Yjysio
Monolog: - Jak się najem buraczków to czerwona kupa, jak borówek to czarna, a jak seru to żółta. Tak tu jest. W tej książce. Kwiaty jedzą kupę. I deszcz je podlewa.
- Tu ty jesteś, tu tata. Tata mnie przytula - opisuje swój rysunek.
- A dlaczego nie mam włosów? - pytam.
- Bo mali byliśmy. Nie mieliśmy włosów, mieliśmy nogi.
Zielona mama i tata na różowo (bo zawsze na czarno jest!), fioletowa Ewa, niebieski kot.
- Wiem wszystko - powiedziała. Oczywista oczywistość.
- O - jednak zdziwiłam się uprzejmie - ja nie wiem, tata też nie wie.
- A ja wiem - mruży oczy.
- Auto jedzie, jak to się dzieje? Dlaczego jedzie? - chcę wiedzieć.
- Bo ma zielone - odpowiada. No przecież!
- Powiedziałam pani, że wiem wszystko - wyznanie podczas powrotu z przedszkola.
- Co ona na to? - z nieśmiałością dopytuję.
- Milczała.
Autoportret w czerwieni, śpiąca Balbina
Pippi na kwasie i portret mamy ;)
- Zobaczymy jak drzewa łysowieją?
Zasłyszane, Ewka z misiem gada:
- Tam przyjmuje doktor Duńczyk-Klusek, Rekin ma na imię.
Ilustracja do książki: A gdzie tytuł?
Tata i mama (jak słońce! choć z torebką), na chmurce siedzi Ewka i Tramal. Płotki to literki :)
Chwilę przed wyjściem na umówione spotkanie:
- Szybko Ewka - jęczę z przedpokoju.
- Ja układam i jestem bardzo, strasznie głucha na ten temat!
- Pomóc ci z rajstopkami? - pytam widząc jak się szamoce skoro świt.
- Nie! Zobacz jaki ze mnie szef. Szef rajstop!
Gitarra, stare dzieło. Autoportret w czerwieni.
KURTYNA
(oklaski)
PS Powtórzę kolejny raz. Jam największa fanka jej dzieł :) Są świetne!
KOMUNIKATY: Urodzinowy Konkurs trwa tylko do końca dnia! A konkretnie do 23.30 :) I pojęcia nie mam, dlaczego przy niektórych zdjęciach są szare narożniki! Trudno, jakoś to (z trudem) przeżyję ;)