Sprawa zwierzaka
Snu z powiek nie spędzała mi kwestia kociej agresji czy temat toksoplazmozy. Wystarczyło trochę lektury, odrobina zdrowego rozsądku, wrażliwości i zaufania. Kot Tramaluch pojawił się u nas w sierpniu 2009, Ewka - w maju 2010. Zanim weszłam do pokoju z nią - podeszłam do niego sama. Dałam się obwąchać. Poznał szpitalne zapachy i zapewne zauważył, że coś się zmieniło, choć nie zrozumiał dokładnie co. Później przyniosłam pokazać mu Ewę. I tak się zaczęła ich wspólna historia...
A jaka jest Wasza historia? Wasze doświadczenia? Słyszeliście historie o osobach pozbywających się zwierząt, gdy w domu pojawiło się dziecko? Czy - przeciwnie - w sytuacji wspólnego życia malucha i zwierzaka dostrzegacie same zalety?
Nie byłoby tech wspominek i pytania do Was, bez lektury jednego z rozdziałów książki Pawła Zawitkowskiego Mamo, tato, co ty na to?, którą otrzymałam podczas spotkania Klubu Mam Ekspertek. Autor prosił nas, by lektura stała się odniesieniem do rozmowy, a ja wybrałam fragment dotyczący dzieci i zwierząt. Co pisały inne uczestniczki spotkania? Możecie sprawdzić: Bebe & Co., Dziecięce Klimaty, Porady-mamy.pl, Kreatywnik, Marcela i jej Cztery Kąty, Parentingowy, Rycerz Maurycy, Rodzinka z innego świata, Koralowa Mama, Polisz mam i dzieciole.
Mamo, tato co ty na to? Paweł Zawitkowski i Przyjaciele KLIK
Za książkę dziękuję: Klub Mam Ekspertek, Zabawkowicz