Ponoć mój dziadek Marian, takim był człowiekiem, co schylał się po każdy napotkany gwoździk. Bo przecież może się przydać... Dziadek Marianny też nie lubi, jak coś się marnuje. Sznurek, którym obwiązana jest paczka, starannie rozsupłuje i chowa, szary papier wygładza i składa. A i sama Marianna, jego wnuczka, to dziewczynka, która uszczęśliwia przedmioty, kiedy markotnieją myśląc, że do niczego się już nie przydadzą. W sklepie kupuje sznurek, który już tracił nadzieję na to, że ktoś go zechce, z ziemi podnosi guzik, bo przecież nie dość, że piękny, to jeszcze szczęście przynosi... Ale nie o Mariannie ta książka i nie o jej Dziadku, ale o sympatycznym Sznurku, od którego wiele można się nauczyć. WYOBRAŹNIA i NADZIEJA. Te czarodziejskie słowa stają się dla Sznurka kluczem do szczęścia. A nam nie pozostaje nic innego, jak zapamiętać sznurkową lekcję i zamiast celebrować smutek, napełniać dni radosnymi marzeniami. Tymczasem zbieramy kamyki, patyki, zakurzone cekiny, szkiełka. Bo przydać się mogą i bo: - Jak je wyrzucę, to będę za nimi tęsknić! ;)
Sznurkowa historia, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Agnieszka Żelewska,
Pierwsze wydanie - Nasza Księgarnia
Kolejne - Wydawnictwo Bajka KLIK