Puk, puk! Kto tam?
W pierwszej ciąży dopiero w siódmym miesiącu nasze dziecko raczyło się odpowiednio odwrócić i oznajmić nam, choć przede wszystkim lekarzowi, że oto mamy do czynienia z dziewczynką.... Dlatego tym razem jakoś specjalnie nie dopytywałam się podczas badań, czy wiadomo może jakiej płci jest dziecko. I raz tylko, z głupia frant, zagadnęłam: - A widać może płeć? Lekarz się uśmiechnął i zapytał: - A to pani jeszcze nie wie? Po czym obrócił monitor w moją stronę. - Widzi pani taką malutką kreseczkę, o tutaj? :)
Tak poznałam Wojtka.
PS Całkiem nieźle Wam to obstawianie poszło :) Kolejne usg potwierdziło, że tym lokatorem, który oszczędza na ogrzewaniu jest chłopak.