Umie efektownie wyznać uczucia:
- Kocham cię, jak nie wiem co! Jak Solną i Teatr Animacji!
[Solna to ulica, przy której znajduje się duży plac zabaw]
Nie daje sobie w kaszę dmuchać (tylko w przypadku kota ;)):
- Tramal, ty okropniuchy, niszczysz mi zabawę!
- Jak on ci niby niszczy zabawę? - wtrącam się.
- Po prostu tak wygląda. Na moje książki wygląda!
Jest dociekliwa i żąda równouprawnienia:
- A dzień mężczyznów to kiedy jest?!
1. Królowa jest tylko jedna 2. Łąka dla cioci 3. Pociąg
Jest podatna na reklamę:- Mamo, no i popatrz, musimy spróbować pysznego jabłuszka z zestawu heti mil...
Jest nadzwyczajna. I dociekliwa:
- Skończyłam! - woła z toalety.
Idę jej pomóc.
- I jaki ma kolor? - docieka.
- Brązowy.
- Taki nadzwyczajny?
[Hmm...]
Ma wyobraźnię i w nosie fleksję:
- Tańczę jak Indian. Mogę mieć gołe stopy? Indianowie mają gołe stopy. I nie wdepnę w ogień, obiecuję!
1. Droga do przedszkola (pasy zapięte, kierunek tęcza!) 2. Ewka, Wojtek i Tramal 3. Kasztanowiec na wietrze
- Wiesz, mamo, że rodzynki w czekoladzie i orzechy w czekoladzie się różnią od siebie??!! Orzechy chrupią, rodzynki nie!
Lubi odpowiednie dać rzeczy słowo:
- Z kwiatami to kwiaciarnia, z mięsem - mięsny, z pieczywkiem - piekarnia, z rybami - rybniak, a jak lody to lododziarnia...
Nieźle operuje stetoskopem i ma słuch, absolutny:
- W twoim ciele słychać szkielet! Szkielet twój śpiewa...
1. Kolorowy kot 2. Ewa i Wojtek przy ulicy
Ma znajomości:- Halo, pan strażak? Nie? A kto? Aaa, pan buk. A masz może numer do pana strażaka?
- Ewka, kto to jest pan buk?
- Ten, co wszystko remontuje...
Potrafi wpaść w rozpacz i nas kompletnie tym zaskoczyć:
- A będę kiedyś w ciąży?
- Może tak. Jak staniesz się kobietą, będziesz gotowa, poznasz odpowiedniego mężczyznę, może zostanie twoim mężem...
(płacz, gwałtowny i rozpaczliwy)
- Ale ja nie będę umiała wybjać! Mężczyzny!
My wszyscy. Czyli się zmieścimy ;)
Uwielbiam Ewke!
OdpowiedzUsuńNadzwyczajna!
OdpowiedzUsuńA czy Ty zostawiłaś dziś w toalecie coś nadzwyczajnego? ;D Takie hasło na plakat... :)
UsuńTurlam się ze śmiechu po podłodze :D
Usuń<3
UsuńCzekam tylko na te posty "Rozmówki Ewki" !
OdpowiedzUsuńJest niesamowita ! :)
A rysunki Bomba :)
I teraz nie wiem, czy się nie zacząć smucić, że ja taka kiepska w tekstach, a ona wymiata ;D
UsuńRobiłabym częściej Pogawędki, ale wcale nie tak łatwo wyłapać, ZAPAMIĘTAĆ, ZAPISAĆ :)
A i tak sporo, naprawdę sporo zapamiętujesz... Mi jakoś wylatują te zdanka. Ale J też nie taka pomysłowa jak E. :) Rysunki bosskie
UsuńMam plik na pulpicie, najzwyklejszy *txt :) Czasem jednego dnia zapisuję dwa jej teksty, czasami przez dwa tygodnie nic :) BARDZO dużo mi ulatuje, bo powie w tramwaju, a ja nie dam rady wklepać do tel. :)
UsuńMam uśmiech od ucha do ucha z powodu wątpliwości co do wyboru mężczyzny:) a jaka była odpowiedź? Może, że mama i tata pomogą? :)
OdpowiedzUsuńNiestety powiększyliśmy rozpacz, bo powiedzieliśmy, że serduszko jej podpowie... Odpowiedziała (za szlochem ogromnym): - Nieeee, przecież ono nie mówi tylko bije, łeeeee ;D
Usuń:) ech, a która z nas się tego nie bała... ;)
UsuńMój Młody dzielnie powtarza,że ożeni się kiedyś ze mną ... bo dziewczyn póki co nie lubi (a ja niby to kto?)
UsuńPowtórzę się pewnie,ale uwielbiam teksty Ewki :):) i świetnie,że je zapisujesz ku pamięci....
Boska jest:DD
OdpowiedzUsuńpadłam :D supeR!
OdpowiedzUsuńjak moja Zuzia coś czasem powie, to mi się aż kręci w głowie :D
Pogawędki są the best! :*
Od jakiegoś czasu zaczytuję się. Świetne :) Czekam z niecierpliwością na następne.
OdpowiedzUsuńEwka o życiu wie wszystko :D super jest!
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Ewy pogawędki :) Dla mnie najlepszy ten ze szkieletem :) A czy Ona także ma odpowiedź na wszystko? Nasz Fiołek zaskakuje nas praktycznie każdym zdaniem - przykład: Ja: Podejdziesz do mnie Słoneczko? F: Nie jestem słoneczkiem, przecież nie mam promieni :) I tak na okrągło. Pozdrawiamy serdecznie Ewę i Ciebie.
OdpowiedzUsuńRóżnica między rodzynkami i orzechami w czekoladzie - super (nawiasem mówiąc, i jedne, i drugie uwielbiam:)). Ostatnia pogawędka genialna...cóż, wybór łatwy nie jest:)
OdpowiedzUsuńCudna Ewa i jej rysunki. J. nie umie do tej pory tak ładnie rysować ;P
OdpowiedzUsuńEwa już wie, że czeka ją ciężka decyzja z wyborem mężczyzny :D Jak świadoma. Ma też cudowną wyobraźnię. Dzieci każdego dnia zachwycają.
OdpowiedzUsuńŚpiewający szkielet mnie rozłożył. Boska ta twoja córa :-)
OdpowiedzUsuńCudo, wyobraźnia Ewki powalająca :D
OdpowiedzUsuńNooooo, z tym mężem to nie tak łatwo rzeczywiście :D Zazdroszczę Ci śpiewającego szkieletu - to pewnie niezła rozrywka jest, hihihih. No chyba, że to reumatyzm tak naprawdę ;) A ten pan buk od remontów to przydałby się chyba do pomocy tym panom co pokój obok urzędują ;)
OdpowiedzUsuńO jaaaa...też chcę szkielet, który śpiewa:O Mój ino się rusza:/ O śpiewie nie chce słyszeć-len!
OdpowiedzUsuńPadlam, padlam i nie moge wstac!!! Uwielbiam ja :*
OdpowiedzUsuńEwka jest boska! PS a jakie fajne kredki te kamyczki!
OdpowiedzUsuńihihihihii uwielbiam Ją :)))) !!!
OdpowiedzUsuńRozpływam się ze śmiechu i z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńNadzwyczajny brązowy mnie urzekł :D
OdpowiedzUsuńA u nas wczoraj:
Krzysiul (2,5 roku): Tęcza! Jaka ładna tęcza, kochanie, widziałaś?
Lecę do okna: Nie widzę, gdzie?
Krzysiul: No... nie widać, bo są chmury...
Wspaniala jest! I te rysunki! To nadal ciuchciowa jest?
OdpowiedzUsuńWyobraźnia dzieci nie ma granic. Wrzucaj częściej, cudnie się czyta. Aż nie mogę się doczekać, jak moja zacznie mówić!
OdpowiedzUsuńO - u nas kot też zawsze "przeszkadza"... czyli po prostu jest....
OdpowiedzUsuńEwa Złotousta!
U nas remontują panowcy. No ale, że szkielet śpiewa... na to już mój artysta by nie wpadł ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego szkieletu… Dzisiaj, w dzień wagarowicza to pewnie jakąś Grechutę podśpiewuje :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
pośmiałam się :D śpiewający szkielet <3
OdpowiedzUsuńHeheh uśmiałam się...cwaniara :)
OdpowiedzUsuńJako właścicielka słuchu absolutnego padłam przy śpiewającym szkielecie:D. Mój jest mniej absolutny, u kosmetyczki tylko wariuję, jak mi tym brzęczykiem po twarzy jeździ;-).
OdpowiedzUsuńA z tym wyborem... to dobrze ją rozumiem, bo zostawiłam takiego jednego, bo stwierdziłam, że na mojego męża to się nie nadaje, bo chce góra jedno dziecko;-), a potem byłam bliska pójścia do zakonu... aż poznałam K. I najmniejszym problemem był to, że był zajęty;-). Pozdrawiam
ps. dialogi boskie. pragnę więcej!
Wyobrażam sobie Ewkę, jak sypie tymi tekstami z rękawa. To takie rozczulające.
OdpowiedzUsuńKażdy cytat jest lepszy od poprzedniego! Życzę, jak najczęściej wolnych rąk w tramwaju, do zapisywania tych perełek :)
OdpowiedzUsuń1. Kontekst: na muchy mówię muchapsiejucha. Sytuacja: Mąż o żonie co zepsuła cośtam: A to mama psiejucha. 3latek: Mama nie jest psiejucha, bo NIE BZYCZY. Mijają 2 miesiące. Tata coś zepsuł. Synek: Tata psiejucha. Mama: Ale tata nie bzyczy. Synek na to: BZYCZY.
OdpowiedzUsuń2. Co można robić ze śniegu? BALAGANY.
IwonaW