Dzień Matki
Chwilę po 6.00 rano, niedziela. Stoję na boso w łazience. Nie chcę hałasować, dom jeszcze śpi. Stoję na boso, przy pralce, na której właśnie miksuję składniki na ciasto marchewkowe. Ot logika ciężarnej, na zimnych kafelkach na boso, żeby ciszej, ale z pracującym mikserem w dłoni. W łazience, by jednak dalej od śpiącej jubilatki. Trochę obrażona, że M. nie wstał zapytać, czy może w czymś pomóc.
Stoję, miksuję, wszystko idzie według planu. Myślę o wstępniaku Agnieszki Jucewicz do sobotnich "Wysokich Obcasów". Fragment:
Lista matczynych przewin jest długa. Wystarczy poczytać fora internetowe na ten temat, posłuchać koleżanek, a czasem posłuchać też siebie: "Nigdy mi nie dała ", "Nigdy nie usłyszałam ", "Nie akceptowała ", "Całe życie czekałam ", "To przez nią nie wierzę w siebie", "Nie układa mi się z mężczyznami", "Nie umiem zbudować sensownej relacji z ludźmi, z własnymi dziećmi".
Dalej redaktor naczelna WO, życzy dorosłym córkom, żeby dzisiejsze święto, "to był taki dzień, w którym pomyślimy, za co jesteśmy wdzięczne swoim matkom, nawet jeśli to bardzo trudne, nawet jeśli wydaje nam się na pierwszy rzut oka, że nic takiego nie ma". I na tych kafelkach, na boso, to ja myślę, że ta lista rzeczy, za które jestem wdzięczna nigdy się nie kończy. I tak jak Mamę zdaje się nie opuszczać myśl, że mogła być lepszą matką, tak mnie prześladuje lęk, że mogłabym bardziej jej pokazać, że jest najlepszą Mamą na świecie. I że gdyby nie ona, to ja bym nie miksowała tego ciasta tak wcześnie rano, nie uszykowała dla Ewy tacy z ciastkiem, świeczkami, czekoladowymi cukierkami. I nie zaniosła jej do łóżka, gdy ta tylko otworzyła zaspane oczy. Bo nawet, gdy mojej mamy często nie było fizycznie, to jak już była, to jak nikt inny nauczyła mnie wielu rzeczy. Nie edukacyjnymi pogadankami, od których więdły uszy (no tak, wszak i ja byłam kiedyś nastolatką ;)), ale przykładem. Tym, że to dobry człowiek i najlepsza Matka. A ja znowu spóźniłam się z kartką, wyślę dopiero dzisiaj i nawet nie mam jak do niej jechać z bukiecikiem konwalii...