Najpierw do dzieci, teraz do wnuków... Choć i do dzieci nagminnie się zdarza. Przy obiedzie rzuca w stronę mlaszczącego: - Słyszę, że smakuje. Nie każdy - a już na pewno nie od razu - łapie, o co mu chodzi. Mojemu tacie. A kiedy ktoś dzwoni łyżeczką o szklankę, założyć się mogę, że zaraz padnie: - Może spróbujesz w drugą stronę? ;)
Z lat szczenięcych pamiętam również inne zasady dobrego wychowania. Powtarzane przez mamę. "Zasłyszane" u innej rodziny. O tu, tu je poznałyśmy:
Miejsce taty przy stole w kuchni znajdowało się przy ścianie. Nad jego głową wisiały przyklejone taśmą krótkie utwory i aforyzmy, stworzone indywidualnie lub zbiorowo przez cztery Borejkówny. „Kto mlaszcze, dostanie w paszczę” – głosiły te niechlujne świstki, albo: „Kto siorbie, dostanie po torbie”. „Kto oblizuje nóż, ten nie przemówi już”.
To Kwiat kalafiora Małgorzaty Musierowicz. Zaczytywałam się, a i mama była na bieżąco. Chciałabym, żeby i Ewa kiedyś poznała Jeżycjadę, ale czy jej się spodoba? Trochę jeszcze poczekam na odpowiedź, na te pytanie...
Tymczasem - dobre wychowanie... Och, mam jeszcze kilka złotych rad w zanadrzu! A Ewa chłonie je, niczym gąbka. I tak na: - Co?, odpowiadam na przykład: - Taekwondo. W odpowiedzi na: - Czemu?, często słyszy: - Bo nie ma dżemu. Jest jeszcze: - Nie dłub w nosie, boś nie prosię. Słabe? Być może :) Skuteczne? Tak. Bo najpierw zanosi się rechotem, a później zaczyna używać "proszę?" zamiast "co?", "czemu" coraz częściej przeplata z "dlaczego", tylko z dłubaniem w nosie bywa różnie... ;)
Ale może pandy posłucha i dowie się "co wypanda, a co nie wypanda"... Szczególnie, że jej rady łatwo wpadają w ucho i wywołują u Ewki niepohamowany chichot. Ulubione? "Każdy powie to bywalec: źle wygląda w nosie palec", "Kto ma elegancką paszczę, ten nie siorbie i nie mlaszcze", "Jeży się na głowie włos, gdy wycierasz w rękaw nos" oraz "Zapamiętaj, ananasku: zamykamy drzwi bez trzasku". Zapomniałabym! Jeszcze: "Puszczanie bąków w salonie nie mieści się w dobrym tonie" :) Prawda, że to lepiej brzmi niż "Nie siorb!", "Nie trzaskaj drzwiami!" czy "Nie w rękaw!"? Czytamy, uczymy się na pamięć i rozśmieszając - uczymy, co wypanda, a co trochę mniej.
Tymczasem Wojtek... Za nic ma wszelkie zasady! Siorbie, mlaszcze, beka i bąki puszcza w salonie. Ewa już zaczyna nad nim pracować, na początek teoria, na praktykę przyjdzie czas :)
Co wypanda, a co nie wypanda, tekst i ilustracje: Ola Cieślak
Wydawnictwo Dwie Siostry KLIK
PS Prócz zasad dobrego wychowania - w gratisie poznajemy nowe zwroty: bon ton, savoir-vivre czy faux pas :)
Też mamy. Córka bardzo lubi. Szczerze polecamy.
OdpowiedzUsuńChyba pora kupić. Ostatnio całe przedstawienie dłubał w nosie i w nosie miał, gdy mówiłam, że to nie ładnie ;) Może panda go przekona ;)
OdpowiedzUsuńNo my nie mamy...a te rady apropo trzaskania drzwiami i dlubania w nosie to by sie moim dzieciom przydaly;p
OdpowiedzUsuńMamy i lubimy ;)
OdpowiedzUsuń- Poproszę żelka. - Dziękuję.
Usłyszałam wczoraj od Lilki ;)
super! piekne ilustracje! Bardzo lubie kreske Oli Cieslak. To przerywanie w rozmowie znamy!
OdpowiedzUsuńTytuł już nie raz mignął mi przed oczami, ale dopiero po Twoim wpisie pomyślałam, że warto by go nabyć. Szczególne zapotrzebowanie u Nas będzie na rymy a propos mlaskania przy każdym posiłku :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle urocze!
Pozdrawiamy.
Opieralam sie przed ta ksiazka, bo juz mamy setki grubych, ale te teksty, jeszcze coby mezowi na niemiecki przetlumaczyli w szczegolnosci ten o salonie tobym nawet w takim jezyku zakupila ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edyta
Trza uderzać do Wydawnictwa, kto wie... :D
UsuńA jest coś o krzyku? U nas to zmora jakaś nie do zwalczenia. Z resztą dajemy radę ;)
OdpowiedzUsuńNie ma! I to jest niedopatrzenie! Ja też bym chciała, żeby było coś o krzyku, o tupaniu i o języka pokazywaniu :D
Usuńw ciąży z Majką przeczytałam całą Jeżycjadę, więc mam nadzieję, że kiedyś z chęcią ją przeczyta :)
OdpowiedzUsuńW ciazy z bliznietami przeczytalam cala Jezycjade. Kolezanka bedac w ciazy w tym samym czasie rowniez - co w tych ksiazkach jest?! :)
UsuńJak to co? Narkotyki ESD! Cała seria to Eksperymentalny Sygnał Dobra ;)
UsuńNiektorym doroslym tez przydalaby sie ta ksiazka :)
OdpowiedzUsuńjak dobrze mieć starszą siostrę :)
OdpowiedzUsuńMamy ją na liście, a Twój post tylko przyspieszy jej zakup:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSkoro o dobrym wychowaniu, to najsampierw... dzien dobry bardzo! :) bo ja tu pierwszy raz komentuję, choć już od pewnego czasu podczytuję i czuję, że mię wciągło;)
OdpowiedzUsuńmoje dzieciowniki w podobym wydaniu, co Twoje - Pola 4,5 i Tymek 0,5. Także czują nić porozumienia:D
Może panda bardziej trafi do dziecia, niż matKA? Ja mam też problem z wyegzekwowaniem "dzień dobry" i inszych, bo KoCórka się wyjątkowo nieśmiała robi w sytuacjach społecznych:/ Także nie napieram jakoś szczególnie, tłumaczę, dobry przykład daję of korz i czekam... ale coś oporna materia mi się trafiła. No nic. Pozdrawiam serdecznie!
Dzień dobry (wieczór?) :) Ja tylko przykładem świecę i czasem niby w ramach zabawy przed wejściem gdzieś przepytuję, co to za zwrot jest używany na powitanie... Podrzucam jakieś absurdalne, ona rechocze i mówi: - Nieeee, mówi się dzień dobry! Co nie znaczy, że zawsze o tym pamięta, bynajmniej :D Wierzę, że dobry przykład trwale zaowocuje. Niebawem :)
UsuńTeż tak próbuję i też wierzę bardzo;) tak jeszcze przeglądam wpisy i widzę kolejne podobieństwa - też mamy kota, a nawet dwa:D też kochamy Basię:) i też kąpaliśmy Tymka w wiadrze;) o kolejnych będę meldować. Strasznie mi się tu u Was podoba!!! Do następnego:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś kupiłam tę ową książkę młodszmu koledze naszych dziewczyn. Ją sama zaczytałam się i nawet uśmiałam :-) dobra poza
OdpowiedzUsuńAleż Ewka wydoroślała. A dobre wychowanie zawsze w cenie. I choć dobry przykład i wzorce wyniesione z domu to podstawa, ale książka o zasadach też się przyda:)
OdpowiedzUsuńWygląda na świetną pozycję.
OdpowiedzUsuńWiesz co? Nie lubi Cię... Za często mi smaka robisz na książki, a tu Małż i stan konta wołają "dość"! :)
świetna jest.. i na to dłubanie w nosie muszę znaleźć jakieś remedium, może panda da radę:)
OdpowiedzUsuńAle fajny ludzik z tego Wojtka. A Ewka taka duża, kiedy to się dzieje!
Hehe, przydałaby się i moim smykom taka lekcja.
OdpowiedzUsuń