Zalążek rozmowy na temat książek o kupie, który znalazł się w komentarzach pod poprzednim postem sprawił, że zapragnęłam pokazać Wam, wydaną w 2012 roku, książkę Psia kupa. Znacie? Tytuł i ilustracja na okładce nie pozostawiają złudzeń - będzie o kupie. Czy można napisać coś ciekawego o kupie? Jest, śmierdzi, można w nią wdepnąć, muchy na niej siadają, miewa różne odcienie i konsystencje. Łatwo ją opisać. Jeszcze łatwiej ocenić.
"A fuj, brudne... nieprzyzwoite..." - powiedział wróbelek. "Najbrudniejsza spośród kup" - zawyrokowała bryka ziemi. "Same brudy" - rzekła kwoka. Nic dziwnego, że psia kupa nie miała o sobie najlepszego zdania: "Jestem brudną kupą. Do niczego się nie nadaję, jestem bezużyteczna".
Co lub kto może zmienić jej zdanie na swój temat? To w ogóle możliwe? Tak! Zwykły (i znowu to ocenianie!) mniszek lekarski przekona psią kupę, że jest potrzebna. Że po tym, jak rozpuści się pod wpływem deszczu, wniknie w ziemię i stanie się dla niego nawozem. I że to właśnie ona - prócz słońca i deszczu - sprawi, że zakwitnie pięknym żółtym kwiatkiem. Psia kupa! Nie jest bezużyteczna!
Jak bardzo uniwersalna jest ta opowieść i na ilu różnych płaszczyznach można ją odczytać - tego Wam nie zdradzę, niech każdy ma okazję odczytać ją "po swojemu". Powiem tylko, że lektura Psiej kupy jest jedyna w swoim rodzaju i mimo że książka ma niewiele tekstu - wciąż do niej wracamy. Podoba nam się treść, ale i ilustracje. Szczególnie ta, na której główna bohaterka staje się nawozem. Piękna!
Psia kupa, tekst: Kwon Jeong-saeng, ilustracje: Jeong Seung-gak
Wydawnictwo Kwiaty Orientu KLIK
Pierwsza myśl: "O nie! Kolejna książka siląca się na ekstrawagancki temat", ale... chapeau bas, myliłam się.
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolę 'Brzydkie Kaczątko'.
OdpowiedzUsuńPlus za ładne ilustracje i oszczędny teks :)
Chyba tę książkę trudno zrozumieć bez kontekstu - czyli filozofii i kultury kraju (kręgu), w którym powstała. Kwiaty Orientu odważnie próbują pokazać i zaszczepić pewne idee. Ale to chyba ciężki kawałek chleba. W kraju//kulturze, gdzie "ja", "indywiduum" jest najważniejsze. "Psia kupa" w mądry sposób pokazuje, że istotne jednak jest coś innego...
OdpowiedzUsuńDzieci lubią bajki o kupie i nic na to nei poradzimy. My mamy o kreciku który szuka kto mu narobił na głowę i Franek ja uwielbia. W końcu to tylko kupa ;) Al etej pozycji nie znałam i muszę powiedziec ze realizm w pokazywaniu balaska troche mnie odstręczył ;). Chociaz informacja o nawozie bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę książkę za uniwersalność :) m.
OdpowiedzUsuń