Dwa światy



Może nie jest to najbardziej frustrująca rzecz na świecie, ale jednak - trochę byłam podłamana... Klęczałam na nieco wilgotnej trawie i starałam się zrobić zdjęcia książki. Takie, które pokazałyby, jak piękne są w niej ilustracje, jak ładnie jest wydana, jakie to cacko - ten mat, czerń sąsiadująca z eksplozją kolorów. Nijak mi nie wychodziło, zmieniłam ustawienia, wstawałam, kucałam, znowu klęczałam. Zawiodłam, choć bardzo się starałam. Zdjęcia nie oddają urody, musicie mi uwierzyć na słowo.



A skoro już klęczę - tak to się właśnie zaczyna. Na granicy. Mała dziewczynka zakopuje w ziemi swój ząb. Wierzy, że gdy go zakopie - spełni się jej marzenie i znajdzie przyjaciela. Przygląda się temu szkielet Ignatek, który - masz ci los - zgubił ząb i jest przekonany, że jako brzydki, szczerbaty szkielet, na pewno nie znajdzie przyjaciół. Prosi dziewczynkę o jej mleczaka. I ona początkowo nie chce zęba oddać, ale w końcu... Ma jednak jeden warunek - Ignatek ma jej pomóc znaleźć przyjaciela. Rozmawiają, spędzają razem czas, zwiedzają jej świat, wybierają się również na drugą jego stronę, by zobaczyć, co lubi robić Ignatek.



Jeśli spodziewacie się długiej, pełnej szczegółów opowieści - trochę się zawiedziecie. Jeśli będziecie jej szukać tylko w warstwie tekstowej... Co innego, jeśli dacie się trochę ponieść ilustracjom. Zwrócicie uwagę na szczegóły, zatrzymacie się przy każdej rozkładówce. Dostrzeżecie spotkanie dwóch światów, jego graficzne przedstawienie. Jaki wspaniały czas! Cudowne chwile spędzili razem - dziewczynka i Ignatek.


Jak to dobrze, że premiera tej książki odbyła się w okolicach Wszystkich Świętych! Jak to słabo, że premiera tej książki odbyła się w okolicach Halloween! (oj tam, że Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie? żadna to okazja!) A tak serio - Wszystkich Świętych czy Halloween, głęboka czerń czy tęcza, szkielet czy mała dziewczynka, przyjaźń. Sam sprawdźcie, jakie struny duszy Wam poruszy ta historia. Pretekstem do rozmowy na jaki temat się stanie? O śmierci, empatii, przyjaźni? My na razie czytamy, po prostu. Czytamy i oglądamy (ja dodatkowo wącham i głaszczę okładkę ;)). I sprawdzamy, czy jakiś ząb się Ewce nie rusza. I zastanawiamy się, czy rzeczywiście, jeśli zakopie się ząb, spełni się życzenie... Aktualnie to dla nas książka "tylko" o przyjaźni. Czy dla pięciolatki było coś dziwnego w tym, że to przyjaźń szkieletu i dziewczynki? Nie. Nic.

Ignatek szuka przyjaciela, ilustracje i tekst: Paweł Pawlak
Wydawnictwo Nasza Księgarnia KLIK

PS Wideo z zawartością książki z facebookowego profilu Autora KLIK. Tak, tam też nie widać, jaki kawał dobrej roboty wykonali wszyscy związani z wydaniem tej książki. Pocieszające ;)

Ta tabelka (porównywarka cen) powyżej zawiera linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli klikając w nią, dokonasz zakupu, to ja otrzymam z tego tytułu niewielką (bardzo niewielką) prowizję. Na waciki. Na przykład ;)

Popularne posty