Binek i Pulpet w świątyni Majów
Trochę się czuję jak na seansie filmu o przygodach Indiany Jonesa... Tak jakbym film oglądała. Dawno nie widziałam bohatera, który przemieszczałby się po kartach książki tak szybko i płynnie! Pewnie dlatego, że na każdej rozkładówce pojawia się on kilka razy ("Uwaga! Każdy Binek na ilustracji to inny moment wędrówki", podpowiadają autorzy) - stąd ten efekt płynnego ruchu, który sprawia, że akcja jest jeszcze bardziej dynamiczna. Jeszcze bardziej!
Poznajcie Binka, właśnie wysiadł z autokaru i będzie zwiedzał świątynię Majów. Razem z nim jest pies Pulpet. Znaczy się - był. Bo właśnie się zerwał i uciekł, widać tylko jego smycz. Binek rusza w pogoń. I goni niesfornego psiaka przez pięć rozkładówek (10 stron), by na końcu powiedzieć: "Pulpet, wracamy!" i wyruszyć w powrotną drogę. A my za nim, znowu pięć rozkładówek, czyli 10 stron... To taka książka, niby 10 stron a dwa razy więcej ;) I tam na pierwszej stronie to ten Pulpet już złapany? A może znowu uciekł? Takie to rozważania sześciolatki.
Koncept zdradziłam, ale to co się dzieje podczas pościgu... Sami musicie to zobaczyć. Może przy okazji znajdziecie ukrytą na ilustracjach wiadomość Majów i ją rozszyfrujecie? Będziecie się śmiać, ale i czasem porządnie wystraszycie. Ahoj, przygodo!
Binek i Pulpet w świątyni Majów, koncepcja i scenariusz: Krzysztof Łaniewski-Wołłk, ilustracje: Adam Wójcicki, Wydawnictwo Dwie Siostry KLIK to kartonowa książka nie tylko dla najmłodszych, jest dla wszystkich lubiących przygody :) (7/24 #kalendarzotymze, zdjęcia znowu z października :))