Basie dwie

Nie tylko doczekałam się grubszej książki o Basi, ale i kolejnego zbioru opowiadań. Prawdziwa pasiasta rozpusta!


Basia i lato pod psem (tekst: Zofia Stanecka, ilustracje: Marianna Oklejak, Wydawnictwo Egmont)

Basia chce mieć psa. A wiadomo, jak Basia potrafi chcieć. Tu nie ma miejsca na skalę szarości, świat jest czarny, wszystko jest głupie. Dobrze, że chociaż jest Anielka i jej pies Paszczak, dzięki nim te wakacje nie będą totalnie nieudane. Tyle że Anielka wyjeżdża... Wyjeżdża też Basia, której tata w końcu dostał urlop. Kierunek - morze, pole namiotowe. Najważniejsza kwestia: CZY BĘDĄ TAM PSY? Domyślcie się. Mogę zdradzić, że tradycyjnie będzie błotko, emocje, deszcz, emocje, piach, emocje. Będzie się działo! Książka ma ponad 160 stron. To pierwsza tak długa opowieść o Basi i została wydana w okrągłą rocznicę - seria o Basi ukazała się 10 lat temu. Mimo że opisy wydawcy zapewniają, że narracja jest dostosowana do potrzeb starszego czytelnika - ja nie czuję tej różnicy. Czyta mi się bardzo podobnie do "czerwonej serii", tyle że nieco dłużej. Basia pozostała Basią, taką jaką znamy. Jest sporo humoru, dużo zwrotów akcji, fajne autentyczne dialogi. No i jest Basia. A ja Basię bardzo lubię. Cieszę się, że mimo zmiany formatu, pojawiły się ilustracje i jest ich całkiem sporo. Basia bez ilustracji? To by było dopiero smutne!







Basia. Bajki na dobranoc (tekst: Zofia Stanecka, ilustracje: Marianna Oklejak, Wydawnictwo Egmont)

Jak dobrze ma młodszy brat Basi! Tyle osób do opowiadania bajek na dobranoc! Bo ta książka to właśnie zbiór opowiadań (24!) dla małego Franka, który ma kłopot z zaśnięciem. Bajki Basi są wypełnione bezkarnie wyjadanymi żelkami, zagryzanymi kabanosami (czyli nic nowego ;)) i przekręcanymi słowami. Jest w nich też, zupełnie jak w pozostałych opowieściach o Basi, mnóstwo emocji, niektórych tak potężnych, że potrafią przemienić dziewczynkę w niedźwiedzia. Bajki dziadka są o smaku ciasta drożdżowego z kruszonką, mieszka w nich pachnący psem Bury, bociania rodzina, gadająca sowa i wywijająca piruety krowa. Wielką miał wyobraźnię mały Henio i nic się nie zmieniło, gdy stał się dziadkiem Henrykiem. Bajki babci otula mgła, odwiedza je lisek i dwa kotki i WSZYSCY mieszkańcy zoo. Przy okazji wydało się, że babcia Marianna uwielbia wierszyki. Wszystkie jej opowieści są rymowane! Bajki mamy mają w sobie szczyptę magii. Dzięki nim uważniej spojrzymy na małe paluszki zasypiającego dziecka i zagapimy się na szklankę wody, zastanawiając się, czy jest w niej magia z sennych okularów wróżki. Ciepło pomyślimy o śnie mieszającym między gwiazdami i wzruszymy się opowieścią (najlepsza!) o pewnym wagonie stojącym na bocznicy. Tata Basi zabierze nas do świata rycerza Franka Kolanko, który jest tak mały, że zamiast konia - dosiada psa. I przyjaźni się z krokodylem! Z kolei Janek, Janek opowie o superbohaterze. Na pewno nie będziecie się nudzić. Pojawia się tylko jedno pytanie - czy po takiej dawce opowieści zdołacie zasnąć?

 



 

PS We wtorek o 21:30 zapraszam na garażową wyprzedaż. Będzie jak zwykle - tu, na blogu.

Popularne posty