Marzi
Marzi. Dzieci i ryby głosu nie mają. Tom 1 (scenariusz: Marzena Sowa, ilustracje: Sylvain Savoia, tłumaczenie: Marzena Sowa, Wydawnictwo Egmont)
Zanim zaczniecie się zastanawiać, czy lubicie komiksy; zanim spojrzycie na okładkę i zaczniecie oglądać rozkładówki - przeczytajcie:
Kiedy w 2001 wyjechała z Polski do Francji, nie sądziła, że będzie zajmowała się pisaniem scenariuszy komiksowych. Pewnego dnia Sylvain Savoia, jej życiowy partner i rysownik komiksów, poprosił ją, by spisała anegdoty ze swojego dzieciństwa. Opowiadała mu je często, a z punktu widzenia Francuza wydały się niesamowite. Niespodziewanie jeden z czołowych europejskich wydawców historii obrazkowych – Dupuis postanowił opublikować opowieści o zdobywaniu papieru toaletowego, komitetach kolejkowych, świątecznym karpiu i dziecięcej zabawie w papieża na betonowym blokowisku. Seria „Marzi” zadebiutowała we Francji 2005 roku i stała się popularna nad Sekwaną, a dziś jest tłumaczona nawet na koreański i chiński.*I jeszcze opis wydawcy:
Marzi to opowieść o Polsce lat 80. widzianej oczami kilkuletniej dziewczynki. Niepowiązane fabularnie historie ukazują świat, którego logikę narzuca wola przetrwania. Kolejki, zapisy na towary, zakupy na zapas, zabawy dzieci, pielgrzymka papieża, czołgi na ulicach. Nie ma tu wielkiej polityki, martyrologii ani sentymentalizmu, jest natomiast szczerość w portretowaniu postaci i relacji rodzinnych oraz dbałość o szczegóły.**Nie wiem, ile macie lat, ja jestem odrobinę młodsza od Marzeny Sowy i kiedy czytam, że "Ten komiks to taki trochę pamiętnik, a każda ilustracja jest jak zdjęcie z albumu" - to doskonale rozumiem, co autorka miała na myśli. I tak też odbieram Marzi. Otwieram na chybił trafił i czytam fragment, a każdy z nich to jakieś wspomnienie. Nawet jeśli nie jest to wspomnienie 1:1, to i tak wyruszam w podróż w czasie. Taka to moja magdalenka cioci Leonii - czytam o zbieraniu opakowań po czekoladzie i widzę, jak starannie wycinam fragment foliówki, na której nadrukowano plakat z filmu Zakochany kundel. Rozumiem rozpacz, kiedy nie udało się kupić pomarańczy, wstyd, kiedy wymiotowało się w autobusie PKS do foliówki i strach pomieszany z zaciekawieniem, kiedy trzeba było iść wypić płyn Lugola. Jeśli Wasze dzieciństwo to lata 80. - kupcie sobie Marzi, wyciągnijcie liczne lub nie (u mnie jednak nie) zdjęcia z tego okresu i gumę Turbo (jeśli nie boicie się raka ;)). Miłego wspominania!
* Wywiad z Marzeną Sową Wytłumaczyć im komunizm ukazał się na www.polityka.pl w 2012 roku. TU możecie przeczytać całość.
** Cały opis TUTAJ, jest w nim fajna anegdotka dotycząca genezy komiksu.
PS O Egmontowskich komiksach jeszcze będę pisać, Ewka została wielką fanką jednej z serii :)