Jedyna taka Ester

Jest taki projekt: Bliskie Dalekie Sąsiedztwo, w ramach którego mamy okazję poznać książki naszych nadbałtyckich sąsiadów. Jedyna taka Ester to nie pierwsza wydana w ramach tego przedsięwzięcia książka, jak również nie pierwsza, jaką poznaję z Panną Czytalińską – znamy już serię o przygodach Patego (Finlandia) oraz trzy estońskie książki: Ja, Jonasz i cała reszta, Oskar i rzeczy, Żona dla taty! Pora na Szwecję, doświadczenie nam mówi, że się nie zawiedziemy.

Jedyna taka Ester, Widnokrąg, otymze.pl

Jedyna taka Ester (tekst: Anton Bergman, ilustracje: Emma Adbåge, tłumaczenie: Marta Wallin, Wydawnictwo Widnokrąg)

Cudownie jest, kiedy do twojej klasy przychodzi nowa koleżanka i od razu łapiecie dobry kontakt. Na dodatek ta nowa imponuje ci tym, że może samodzielnie wracać do domu, bo na szyi nosi własny klucz do – zazwyczaj pustego – mieszkania. Na dodatek ma kota, a jej mama jest aktorką. Świetnie, że inni nawet nieco ci zazdroszczą, że zostałaś wybrana. Czujesz się wyjątkowo. Zupełnie jak Signe, która właśnie odkrywa blaski przyjaźni z Ester. A skoro są blaski, pojawiają się i cienie. Bo przyjaźń bywa trudna. Szczególnie gdy daje się obietnicę „na każde uderzenie twojego serca” i ma się tajemnice, „od których aż boli brzuch”.

- Wiesz, to jest o tym, że chcemy być jak inni, żeby oni nas lubili. I że to nie takie proste, szczególnie jak ci inni... mają inne zasady – tłumaczyła mi Panna Czytalińska po tym, jak połknęła Jedyną taką Ester któregoś poranka. O tym jest ta książka – o rodzącej się przyjaźni, wielkich emocjach, kłamstwie, ale i pochopnie wyciąganych wnioskach, o granicach, które czasem przekraczamy, o rówieśnikach i tym, jak ważne jest dla nich poczucie akceptacji, odnalezienie się w grupie. Temat trudny i wiecznie aktualny. Nie tylko wśród dzieci.

Anton Bergman to pseudonim. Nie mam pojęcia, kto się za nim ukrywa. Chętnie się dowiem, wie ktoś? Emmy Adbåge, mam nadzieję, nie muszę przedstawiać, ale jeśli nie znacie jej twórczości – podrzucam dwa moje ulubione tytuły: Okropny rysunek! – genialna, kipiąca od emocji, opowieść o rodzeństwie i... procesie twórczym, Dołek – historia o tym, jak dorośli przeszkadzają dzieciom w zabawie (obie książki – Zakamarki). Przyjmuję do wiadomości, że można nie polubić jej kreski, z trudem przyjmuję, bo ja lubię bardzo. W Jedyna taka Ester ilustracje - poza tymi na okładce – wykonane są ołówkiem. Niby nie ma na nich za dużo detali, są trochę oszczędne, niedorysowane, pozornie proste. Ale Emma Adbåge jest genialna w portretowaniu rzeczywistości, mimo tej oszczędności formy. Jest taka ilustracja, na której cała rodzina siedzi przy kolacji – jedzą klopsiki z makaronem. Mama ma jedną stopę zawiniętą tak, że widzimy podeszwę jej skarpetki. A na niej przyklejony kawałek makaronu... Taki detalik – bardzo lubię. Tak jak ogryzki porzucone na stoliku, pada do konsoli na podłodze, włosy w grzebieniu. Prawdziwe życie w oszczędnej kresce. Mieć oryginalną ilustrację Emmy Adbåge w rameczce na ścianie – takie mam małe marzenie.

Jeśli chodzi o sugerowany wiek czytelnika – zdecydowanie są to dwie grupy: edukacja wczesnoszkolna + dzieci z klas 4-5, może starsze, ale takie, które nie są wielkimi fanami czytania (sporo ilustracji, tekst przejrzysty, duże odstępy między wierszami, większa czcionka).

Jedyna taka Ester, Widnokrąg, otymze.pl

Jedyna taka Ester, Widnokrąg, otymze.pl

Jedyna taka Ester, Widnokrąg, otymze.pl

Jedyna taka Ester, Widnokrąg, otymze.pl

Jedyna taka Ester, Widnokrąg, otymze.pl


Popularne posty