Daj gryza. Smakowite historie o jedzeniu
Młodszy Brat zażyczył sobie sushi na sylwestra. Bo lubi ryż. Zamówienie zrealizujemy, ale raczej nie karmimy się wizją entuzjazmu podczas degustacji. Zamiast poruszenia i spontanicznego okrzyku: - Daj gryza!, częściej widzimy zasłonięte dłonią usta, przerażenie w oczach i stanowczą deklarację: - Ja tego nie zjem. Może książka pomoże?
Daj gryza. Smakowite historie o jedzeniu (tekst: Aleksandra i Daniel Mizielińscy, Natalia Baranowska, ilustracje: Aleksandra i Daniel Mizielińscy, Wydawnictwo Dwie Siostry)
Co tym razem przygotował dla nas duet Mizielińskich wspierany przez Natalię Baranowską? Kolejne opasłe, wielkoformatowe tomisko do tzw. czytania podłogowego. Ja wyobrażam to sobie tak (koloryzowane): pada hasło - Polska. Trwa burza mózgów. Pojawiają się - wiadomo - pierogi. Potem ktoś wspomina o kapuście, o tym, jakie dary przynosi las, nakreśla historię i zmieniające się granice... Może opowiada anegdotki o swoim dzieciństwie. Wtem... są dwie wielkie rozkładówki, kipiące od detali. Czy temat jest wyczerpany? Ależ skądże! Ale informacji jest dużo, są ciekawe i okraszone przepisami (jeden zdążyłam przetestować przed świętami - pierogi z kaszą gryczaną i białym serem - wyszło pysznie, a przy okazji poznałam nieznany mi sposób cięcia i wałkowania ciasta) oraz przypisami. A to tylko jedno państwo! Cała podróż (między okładkami) obejmuje 26 krajów z wszystkich kontynentów. Nie jest to lektura na jeden wieczór. Nie jest to nawet lektura na długą przerwę świąteczno-noworoczną. Otwieramy na dowolnej stronie - podczytujemy, wpatrujemy się w ilustracje, wąchamy wciąż intensywny zapach druku. Ależ smakowicie! Ile przed nami decyzji dotyczących kierunków podróży! Ile przepisów do wypróbowania! Ciekawostek do przeczytania! Dań do zjedzenia! Czy Daj gryza pomoże na wybiórczość pokarmową? Pojęcia nie mam. Może tak, może nie. Na pewno jednak sporo się z tej książki wszyscy dowiemy, jest duża szansa, że wpłynie na nasze podróżnicze plany i dzięki niej nad naszym kuchennym stołem pojawi się więcej achów i... blechów. Fajnie!
PS Chronologiczny spis treści oraz indeks - uwielbiam!