GIGANT wczoraj i dziś
Pamiętam jak dziś - padam na kolana w bibliotece. Muszę być na kolanach, bo komiksy są pod ladą, na takiej niskiej półce. Czasem upoluję jakiś tytuł Tadeusza Baranowskiego lub Szarloty Pawel, zazwyczaj nie ma problemu z kolejną częścią Thorgala, zdarza się, że pod pachą niosę komiksy mniejsze, ale bardziej opasłe, te o Kaczorze Donaldzie, Giganty. Znacie to? Albo to jak się stało przy kiosku RUCHu i wypatrywało, czy jest nowy tom oraz co w ofercie gumowych postaci z kreskówek, tych z intensywnym zapachem, niedomalowanych, made in China. Opowiadałam to Pannie Czytalińskiej pewna, że nie mamy tu wspólnoty doświadczeń, że teraz wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki. Tymczasem... - Tak, mamo, tak! U nas w bibliotece, jak pojawia się nowy tom tego komiksu, to czasami muszę czekać dwa tygodnie, zanim uda mi się go dorwać, zawsze się spóźnię!
Patrzcie Państwo, tyle lat minęło, a na komiksowego Donalda wciąż trzeba polować!
Co tu dużo mówić? Bo przecież nie streszczać całej fabuły! Format kieszonkowy (niemalże, to taka duża tylna kieszeń lub ta z przodu ogrodniczek), wydanie broszurowe, 256 stron komiksowych historii o Kaczorze Donaldzie, Myszce Miki i innych disnejowskich bohaterach. Leciutkie, łatwe do rozginania. W sam raz do wrzucenia do plecaka i podczytywania tu i tam. Kolejne tomy co 2 miesiące, teraz w prenumeracie rocznej w dobrej cenie - 59,94 zł (już z wysyłką) TUTAJ. Dla kogo? Dla tych, którzy lubią disnejowskich bohaterów i komiksy oraz dla początkujących czytelników, którzy twierdzą, że nie lubią czytać. Dla tych, którzy chcą powspominać również. A pamiętacie? Sobota, około 14:00, TVP 1 - Walt Disney przedstawia. Och! Ten blok programowy musiał być ujęty w planie na pierwszy dzień weekendu!