Wielka podróż dziadka Eustachego
Wielka podróż dziadka Eustachego, scenariusz i ilustracje: Aleksandra i Daniel Mizielińscy, Wydawnictwo Dwie Siostry
Komiksy są spoko, ale... bywa, że dość topornie idzie ich głośne czytanie. Oko nie zawsze zdąży ogarnąć, kolejność dymków się miesza, czytający się zawiesza - na szybko szukając sensu... Zdecydowanie łatwiej komiksy czytać sobie samemu. A jeśli to czytanie nie do końca jeszcze wychodzi - zawsze można sięgnąć po komiks bez dymków, w którym literki pojawiają się tylko przy onomatopejach, krótkich okrzykach, powitaniach. Komiks bez słów, taka gratka!
Poznajecie, prawda? Za ilustracje i scenariusz odpowiada znany duet: Aleksandra i Daniel Mizielińscy. Tym razem nie będzie to jednak tytuł popularnonaukowy, a przygodowy, pełen akcji. Czy dziadek właśnie obudził się z drzemki nieco spanikowany i zerknął na kalendarz z zakreśloną datą? Być może. Czy z prędkością błyskawicy pobiegł do sklepu z zabawkami, spakował prezent i uszykował się do podróży? Tak, tak i tak! Tak się zaczyna ta historia. Gdzie wybiera się dziadek - trochę można się domyślać, ale doprawdy nie spodziewacie się, jakie przygody na niego czekają i ile wysiłku włoży w to, by dotrzeć do celu. A dotrze w ogóle? No jak myślicie?
Bardzo fajny wstęp do komiksowej przygody, nie pierwszy taki (polecamy również Pewnego razu w Londynie z Wydawnictwa Literówka), ale zarówno ze względu na ilustrację, jak i fabułę - zdecydowanie szkoda byłoby go przeoczyć. Młodszy czytelnik nie zgubi się w gąszczu komiksowych ramek i bez problemu będzie podążać z dziadkiem Eustachym do celu. Taki komiks bez słów to też świetna okazja do posłuchania, jak o fabule opowiada najmłodszy odbiorca. Może się okazać, że czytacie zupełnie inne historie...