Wyspa Cieni

Śnicie czasem? U mnie bywa z tym różnie. Częściej śnię, kiedy nie dzieje się u mnie najlepiej. Śnię wtedy złe sny powszechne. Wybudzam się, choć czasem tego nie pamiętam. Gdybym tylko znała doktora Wallaby... Na pewno by mi pomógł - jest specjalistą od złych snów.

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl
 
Wyspa Cieni (tekst: Davide Cali, ilustracje: Claudia Palmarucci, tłumaczenie: Ewa Nicewicz, Wydawnictwo Polarny Lis) 
 
Doktor Wallaby pracuje w Gąszczu Snów. To pomiędzy Grzęzawiskiem Pragnień a Wodospadem Straconego Czasu. Zgłaszają się do niego zwierzęta, które szczególnie często doświadczają nocnych koszmarów. By znaleźć sposób na złe sny, lekarz wertuje mądre księgi - złych snów powszechnych, tych mniej powszechnych, ale równie złych oraz najrzadszych złych snów. Nie pracuje sam, towarzyszy mu wierny dingo Syriusz, który uwielbia pożerać złe sny. Ich codzienną rutynę burzy pojawienie się wilka tasmańskiego, którego nęka koszmar, który mimo doświadczenia doktora trudno sklasyfikować. Nie zdradzając całej fabuły, powiem tylko, że właśnie w tym momencie Wyspa Cieni przestaje być baśniową książką o snach, a zaczyna opowiadać historię o wymarłych gatunkach. Zaskoczeni?

Zanim otworzyłam tę książkę, zanim zastanowiłam się nad tytułem, samo spojrzenie na okładkę wystarczyło, by poczuć ten mrok i niepokój. Kiedy miałam w końcu wolny dzień i głowę, weszłam do Gąszczu Snów na własną odpowiedzialność. Znacie to - trochę się boję, ale nie mogę się powstrzymać i zerkam, a potem nie mogę przestać się przyglądać? Miałam tak z tymi ilustracjami. Niektórych trochę się bałam, ale nie mogłam przestać patrzeć. Równocześnie czułam się jak w muzeum, jakbym stała przed wielkim płótnem i nie mogła iść dalej. Skojarzenie z muzeum, z obcowaniem ze sztuką - nic się tu nie dzieje bez przyczyny. Autorka ilustracji Claudia Palmarucci odwołuje się do najwybitniejszych dzieł światowego malarstwa. Nie zostawia nas jednak samych z myślami, skąd to znamy i gdzie widzieliśmy coś podobnego, ale na stronie redakcyjnej podpowiada źródła i inspiracje - wydłużając lekturę o szukanie dzieł, porównywanie ich z ilustracjami, oglądaniem detali.

Czy to książka dla każdego? Nie wiem. Mówię na takie - wytrawne. Na pewno spodoba się osobie, którą choć raz zachwycił Ogród rozkoszy ziemskich Boscha (to ja!). Myślę, że w rękach odpowiedniej osoby będzie też wspaniałym narzędziem do ciekawej rozmowy i o sztuce, i o zagrożonych i wymarłych gatunkach.


Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Wyspa Cieni, Polarny Lis, otymze.pl

Popularne posty