Urodziny nr 3
Mimo że jednak w domu, były udane. Bo skoro Ewka chodziła wyszczerzona przez dwa dni, to czego chcieć więcej? :) Goście dopisali, życzenia złożyli, prezentów pojawiło się mnóstwo. Nie tylko tych przyniesionych na imprezę, także tych wysyłanych pocztą. Za wszystkie pięknie dziękujemy! I wiecie, że dobrym prezentem może okazać się paczka makaronu lub doniczka? Pierwsza w roli Makaronowej Panny, druga - owinięta papierem do pieczenia - zamieniła się w bębenek :) Ale... Co ja Wam będę mówić, załączam kilka(naście) zdjęć z tego urodzinowego weekendu. Niestety w zestawie zabraknie zdjęć z samej imprezy, bo zwyczajnie nie miałam kiedy chwycić za aparat :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPTU3iEHxqvnaKU-DGv0XN-OVq0hT08taki5aeBLwjU3AevGq9ma_kjHvplaSUqvANbr6rqcbhLEXOAudVGLWYH_NqBulsGkOo3D3jwPs3OU-b6yEHxrnV1GnDgdwB_7KMXznsbUyyutfd/s1600/melisa11-001.jpg)
Korona i muchomor - Ploom :) Królewskie nakrycie głowy pojawi się pewnie na kolejnych urodzinach, i kolejnych, i... :) Jest uszyta z materiału i z tyłu wiązana na wstążeczki. Lowam ją :)
PS Niebawem pojawią się nadmorskie posty :) Ile ich będzie? Z pięć? W tym dwa książkowe! :) I tylko do dzisiaj czekam na Wasze wspomnienia związane z Dziadkami! Więcej KLIK