Dzień dobry, poczta!
Na dźwięk dzwonka, kiedy przez domofon upewnię się, że to listonosz, Wojtek nie kryje entuzjazmu. Stoi w progu, wisi na klamce, piszczy. W urzędzie pocztowym Ewa skupiona kreśli po ulotce, nie pozwalam jej zużywać czystych druków pocztowych, ale zupełnie jej to nie przeszkadza - adresuje skrawki papieru, rysuje znaczki. Moje dzieci są zdecydowanie pocztolubne. Właściwie to nie znam dzieci, które nie lubiłyby zabawy w pocztę. Sama zawsze marzyłam o grze Mała poczta...
Dzień dobry, poczta! (tekst i ilustracje: Marianne Dubuc, tłumaczenie: Magdalena Wanielista, Wydawnictwo Entliczek) to opowieść o jednym dniu pracy Pana Listomysza. Jest poniedziałek, Pan Listomysz pakuje na wózeczek pokaźnych rozmiarów stertę przesyłek i wyrusza w drogę. Na nudę raczej nie narzeka - jego rejon jest bardzo zróżnicowany. Wdrapuje się na drzewa do Ptaków, zostawia paczki zwierzętom mieszkającym pod ziemią, odwiedza mokry dom rodziny Krokodyli, nurkuje do Koralowców, trochę marznie u Pingwinów... Odwiedza naprawdę dużo domów, a my możemy do każdego z nich zaglądnąć. Urocza książka pełna zabawnych szczegółów. Niby tylko 32 strony, ale spędza się nad nimi sporo czasu. A potem można się iść bawić. W pocztę.
PS Inna "pocztowa" książka, którą lubimy to - Zagadkowa koperta listonosza Artura KLIK. Z niej pochodzą znaczki, które wciąż wykorzystujemy (oszczędzamy!) do zabawy.